Category Archives: Podopieczni

NASZA UKOCHANA CÓRECZKA WALCZY Z GUZEM MÓZGU

Jesteśmy rodzicami trzech wspaniałych dziewczynek: 11 letniej Julci, 8 letniej Amelci i niespełna 2 letniej Laurki. Do tej pory wiedliśmy spokojne życie, aż do poniedziałku 29 marca 2021 roku, kiedy okrutna diagnoza zawaliła nasz cały świat– u naszej Julki zdiagnozowano guza mózgu, ale zacznijmy od początku…

AGATKA WALCZY Z NOWOTWOREM O ŻYCIE I SPRAWNOŚĆ

Agatka urodziła się zdrowa!. Przez 7 miesięcy była dobrze rozwijającą się i pogodną dziewczynką. Nic nie wskazywało na to, że coś się może wydarzyć, że całe nasze szczęście w jednej chwili pęknie jak bańka mydlana. Od 4 października 2020 roku pojawiły się pierwsze niepokojące objawy. 12 października znalazłyśmy się w szpitalu w Tarnowie z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych jednak prawda była o wiele bardziej bolesna. Dzień później trafiłyśmy do szpitala w Prokocimiu gdzie potwierdzono wodogłowie i wykryto bardzo dużego guza. Po szeregu badań padła diagnoza-  NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY GUZ SZYSZYNIAK – PINEOBLASTOMA IV STOPNIA.

WALKA Z GUZEM MÓZGU O ŻYCIE SYNKA

Evan, nasz 10 letni synek, zachorował w kwietniu 2019r. Rozpoczęło się niewinnie wymiotami, które były zdiagnozowane jako rotawirus. Po 4 dniach bez braku poprawy i codziennych wizytach u pediatry doszło Evankowi podwójne widzenie i zez. Pojechaliśmy na SOR. Objawy nie budziły już wątpliwości lekarzy, CT potwierdziło podejrzenia – guz mózgu w okolicy lewego wzgórza. W kwietniu 2019 Evanek przeszedł 2 ciężkie operacje – 1 odbarczającą powstałe wodogłowie, drugą wycięcia guza mózgu.

KAROLINKA – CHORE SERDUSZKO I WALKA Z OSTRĄ BIAŁACZKĄ

Karolinka urodziła się 21.06.2009 r. Tego samego dnia dowiedziałam się, że moja córeczka ma Zespół Downa, a następnego dnia o wadzie serca. W piątym tygodniu, kiedy zdążyliśmy trochę oswoić się z chorobami Karolinki, u dzidzi wystąpiły pierwsze ataki padaczki. Był szybki wyjazd do Prokocimia, walka z silną żółtaczką, karmieniem przez sondę oraz własnym strachem o życie dziecka.

POMOC DLA ANITY W WALCE Z RAKIEM I WIELKIM BÓLEM

Nazywam się Anita Ceglińska, mam 38 lat. Trzy lata temu zdiagnozowano u mnie raka trzonu macicy, od tamtego czasu jest nam bardzo ciężko. Choroba postępuje bardzo szybko. Przeszłam już chemioterapię, operację, podczas której usunięto mi 13 organów, a trwała 10 godzin i była niezwykle trudna, radioterapię, brachyterapię. Czas leci nieubłaganie, ja tracę siły.

KUBUŚ WALCZY Z NOWOTWOREM ZŁOŚLIWYM MÓZGU

Jesteśmy rodzicami 16 miesięcznego Kubusia, u którego zdiagnozowano nowotwór złośliwy mózgu. Nasz synek dopiero zaczyna życie, a już jest ono obarczone takim ciężarem… Wszystko zaczęło się od przykurczów, przy których Kubuś odginał ciałko do tyłu oraz towarzyszącej przy tym senności. Ze skierowaniem od neurologa dziecięcego14.01 udaliśmy się do szpitala Zdroje w Szczecinie. Tam po rezonansie magnetycznym okazało się, że w główce znajduje się rozległy guz o bardzo złej lokalizacji, przy pniu mózgu.

POMOC DLA KRYSTYNY W WALCE Z GUZEM MÓZGU

Mam na imię Krystyna. Lat 61. Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w wygraniu życia, o które walczę z glejakiem wielopostaciowym IV stopnia. Jestem z zawodu pielęgniarką środowiskową, a teraz sama potrzebuję pomocy, aby wrócić do normalnego życia do pracy. 19 lat temu wygrałam walkę z nowotworem piersi i nie spodziewałam się, że po tylu latach znowu będę toczyć walkę, tym razem z mocniejszym przeciwnikiem. W grudniu 2019 roku została zoperowana i czeka mnie jeszcze standardowe leczenie – chemia i radioterapia.

ARDIAN I TRZECIA WZNOWA BIAŁACZKI

mój syn Adrian urodził się 28 października 2004 roku w grudniu 2012 roku zachorował na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Leczenie szpitalne zakończyliśmy w grudniu 2013 a podtrzymujące w lutym 2015 .Nasza radość nie trwała długo bo w czerwcu 2015 roku nastąpiła wznowa , w listopadzie 2018 roku zakończyliśmy leczenie.
W dniu 3 marca okazało się że choroba dała o sobie znać po raz trzeci . Obecnie leczymy się w szpitalu w Kielcach .

UKOCHANY SYNEK I WALKA Z BARDZO TRUDNYM NOWOTWOREM

Minął miesiąc odkąd nasze normalnie płynące życie legło w gruzach. Rzadko występujący rozlany i nieoperacyjny złośliwy  glejak rdzenia przedłużonego oraz  części szyjnej dosłownie ,,zmiótł” w przeciągu 2 tygodni naszego ukochanego pełnego życia, rozbrykanego i ciekawego świata 9 latka Hubercika. Ten cichy nowotwór w krótkim czasie zdążył narobić wiele szkód w jego organizmie: Ma niedowład lewej rączki i nóżki, została założona gastrostomia ponieważ doszło do zaburzenia połykania oraz  podwójne widzenie.

WALKA Z RAKIEM O ŻYCIE BEZ BÓLU I STRACHU

Od 10 lat jestem pacjentem onkologicznym. Od marca tego roku leczenie onkologiczne w wyniku pandemii koronawirusa stoi pod wielkim znakiem zapytania. Od maja miałem planowaną nową terapię leczenia, niestety w obecnej sytuacji wszystko jest zawieszone a mój stan zdrowia z dnia na dzień się pogarsza.Muszę przyjmować leki , które nie są refundowane. Koszt miesięczny to około 12 tysięcy złotych. Nie wiadomo jak długo będę musiał je przyjmować i jak długo trzeba będzie czekać ,aż coś się zmieni w związku z leczeniem onkologicznym. Wiem ,że czas szybko leci, ale mój każdy dzień to walka i chęć życia bez bólu i strachu.

MOJA WALKA Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ

NASZ UKOCHANY SYNEK WALCZY Z GUZEM MÓZGU

Mieszko to nasz trzyletni synek. Misiu to bardzo pogodne i otwarte dziecko. Jest dla wszystkich serdeczny, chętnie rozdaje całusy, lubi się przytulać. Poza tym potrafi się ładnie bawić, puzzle czy klocki na długi czas przyciągają jego uwagę. Lubi zajęcia wymagające skupienia. Często bawi się z naszymi psami i choć jak to dziecko, czasem im dokuczy to mimo, iż są wielkie, wolą uciec. Najwięcej jego uwagi zajmuje przyglądnie się kurom sąsiada. Lubi zwierzęta.

POMOC DLA LENKI W WALCE Z OSTRĄ BIAŁACZKĄ SZPIKOWĄ

„Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to kim jest. Nie przez to co ma, lecz prze to czym dzieli się z innymi. ” Słowa wielkiego polaka Jana Pawła II utwierdzają nas w przekonaniu, iż warto pomagać. Jako rodzina i przyjaciele zwracamy się do ludzi dobrych serc z bardzo gorącą i serdeczną prośbą o wsparcie i pomoc finansową na długotrwałe leczenie i rehabilitację dla 10-letniej dziewczynki z Grzegorzewa, u której rutynowe badania lekarskie wykazały ostrą białaczkę szpikową. Był to potężny szok dla rodziny, gdyż nigdy wcześniej nie było objawów choroby.

POMÓŻCIE NAM URATOWAĆ ŻYCIE KOCHANEGO DZIECKA…

Oliwierek ma 5 lat, jest miłością naszego życia, sensem istnienia…. od dwóch lat toczy walkę ze śmiertelnym wrogiem – Neuroblastomą 3 stopnia. Kiedy zachorował nie rozumiał jeszcze dlaczego dom i plac zabaw musiał zamienić na szpitalne mury. Oliwierek zadaje coraz więcej trudnych pytań: „ kiedy będę zdrowy?”, „dlaczego mam robaka w brzuchu?”. Łza się kręci w oku kiedy słyszymy takie pytania. Nie chcemy mu pokazywać naszej bezsilności, uśmiechamy się dla niego i wierzymy, że nasz syn będzie zdrowy, choć każdy dzień to lęk i strach co będzie dalej, boimy się, że choroba nam go zabierze i naszego synka już nie będzie…

POMÓŻCIE NAM URATOWAĆ ŻYCIE KOCHANEGO DZIECKA…

Oliwierek ma 5 lat, jest miłością naszego życia, sensem istnienia…. od dwóch lat toczy walkę ze śmiertelnym wrogiem – Neuroblastomą 3 stopnia. Kiedy zachorował nie rozumiał jeszcze dlaczego dom i plac zabaw musiał zamienić na szpitalne mury. Oliwierek zadaje coraz więcej trudnych pytań: „ kiedy będę zdrowy?”, „dlaczego mam robaka w brzuchu?”. Łza się kręci w oku kiedy słyszymy takie pytania. Nie chcemy mu pokazywać naszej bezsilności, uśmiechamy się dla niego i wierzymy, że nasz syn będzie zdrowy, choć każdy dzień to lęk i strach co będzie dalej, boimy się, że choroba nam go zabierze i naszego synka już nie będzie…

FAUSTYNA I BARDZO TRUDNA WALKA Z RAKIEM

Mam na imię Faustyna, mam 23 lata. Byłam szczęśliwą studentką pielęgniarstwa. Moja  historia choroby zaczęła się niewinnym upadkiem na wędrówce w Bieszczadach. Ból po upadku stawał się coraz silniejszy, lekarze nie potrafili mi pomóc. Gdy ból stał się nie do zniesienia, trafiłam do szpitala. Po szczegółowych badaniach wysłali mnie na oddział  onkologiczny. Diagnoza – mięsak Ewinga była ogromnym ciosem dla mnie i dla całej mojej rodziny. Nowotwór umiejscowił się w miednicy i rozprzestrzenił się na kość biodrową i krzyżową.

MALUTKI BRUNO I JEDYNA SZANSA NA RATUNEK PRZED AMPUTACJĄ I KALECTWEM

MÓJ JEDYNY SYNEK WALCZY Z OSTRĄ BIAŁACZKĄ…

Bruno jest pogodnym i pełnym energii 5 letnim chłopcem. Nasze życie jeszcze do niedawna toczyło się całkiem zwyczajnie. Na początku maja 2018 Bruno zaczął jednak gwałtownie słabnąć , nie miał już tyle sił i energii co zwykle, nic nie wydawało się mu sprawiać przyjemności nawet ulubiony basen czy jazda na hulajnodze. Z dnia na dzień jego stan ulegał stopniowemu pogorszeniu. Zaniepokojona jego zachowaniem zgłosiłam się z Brunem do lekarza pierwszego kontaktu, który zlecił pilną morfologię. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie potrafiłam powiedzieć co i dlaczego tak się dzieje. Najpierw było tylko przeczucie, później narastający niepokój.

MALUTKI FRANIO I WALKA Z GUZEM MÓZGU…

Przedstawiam Wam naszego FRANIA. Do niedawna wesoły i nadpobudliwy 6 latek mający szczęśliwe dzieciństwo i głowę pełna pomysłów. Wielki Fan piłki nożnej , sam zasilający drużynę trampkarzy w LKS Jawiszowice. Od 19 lipca to Biedny Mały Chłopiec żyjący że straszna diagnozą, której na szczęście nie do końca jest świadomy….w która my nie chcemy i nie możemy… Ale niestety musimy uwierzyć… Guz mózgu w pniu mózgu…

JESTEM CHORY… MAM RAKA…. JA PO PROSTU CHCĘ ŻYĆ….

Witam! Jestem chory, a słowo RAK brzęczy mi w głowie niczym niechciana melodia zasłyszana w reklamie. Boję się, Ale chyba każdy chory się boi… Ja po prostu chcę ŻYĆ, nic więcej, ale by żyć muszę się leczyć, a by się leczyć potrzebuję pieniędzy których nie mam. Już przed chorobą było ciężko, ale teraz to po prostu DRAMAT. Dojazdy do Bydgoszczy, leki i żywienie medyczne pochłaniają wszystkie środki, a to i tak za mało. Dzięki Bogu są jeszcze ludzie dobrej woli którym nie jest obojętny los drugiego człowieka i to właśnie takich ludzi gorąco proszę o pomoc. Liczy się każda złotówka. Z góry wielkie DZIĘKUJĘ!

NASZA UKOCHANA MAMA WALCZY Z RAKIEM

mam na imię Veronika, mam 19 lat i mieszkam w Berlinie. Pod koniec października u mojej 40-stoletniej mamy Doroty zdiagnozowano raka trzustki z przerzutami do wątroby i węzłów chłonnych. Cała nasza rodzina jest w szoku w obliczu tej nagłej diagnozy i związanych z nią zmian w naszym życiu. W zeszłym tygodniu mama przeszła pierwszą sesję chemioterapii, co wiąże się też niestety z utratą jej samodzielności. Rozpoczęłam tę zbiórkę, aby zebrać finanse na leczenie mojej mamy, którego nie refunduje kasa chorych. Lekarz prowadzący poinformował nas o możliwości zastosowania terapii hipertermicznej, która może znacznie wydłużyć życie mojej mamy i nasz wspólny czas.

WALKA Z GUZEM MÓZGU O UKOCHANĄ CÓRECZKĘ

Julia ma 7 lat i od 18 miesięcy zmaga się ze złośliwym guzem pnia mózgu DMG z mutacją h3k27. Do tej pory przeszła w CZD w Warszawie operację częściowego usunięcia guza, chemioterapię i radioterapię. Po wyczerpaniu możliwości leczenia w Polsce, po długich poszukiwaniach oraz zgodnie z rekomendacją lekarzy z San Francisco oraz Londynu Julia przeszła operację wszczepienia cewników do głowy aby można było dostarczać leki wprost do guza następnie 5 cykli infuzji CED w Harley Street Clinc w Londynie za pomocą tych cewników. Kiedy i ta terapia przestała działać zmieniliśmy leczenie i Julia przeszła została zakwalifikowana do leczenia w Monterrey gdzie przeszła 7 zabiegów IntraArterial, w których leki są podawane do guza przez cewnik wprowadzany przez tętnicę.

LISTY DO BLISKICH…. ASIA I RAK

Otwierasz stronę i widzisz piękny uśmiech kobiety otoczonej przez rodzinę. Ich wzajemna miłość jest wręcz namacalna, wszyscy są tacy radośni, a Ona najbardziej z nich wszystkich. A potem dostrzegasz wózek, kule, sprzęt do rehabilitacji, obrazy ze szpitala i na chwile nieruchomiejesz. Tak. Na zdjęciach nie widać na pierwszy rzut oka oceanu wylanych łez, niekończącego się bólu, olbrzymiego strachu i bezradności. Widać uśmiechniętą Asię, która walczy od 2015 roku z Ependymoma II C5- Th10, nowotworem wewnątrzrdzeniowym.

WALCZYMY Z JOKEREM W GŁÓWCE…

31 XII 2012 Najpiękniejszy Sylwester w życiu. Na świat przyszła Tosieńka. Nie miała czasu aby czekać na Nowy Rok. Od urodzenia żywiołowa, pełna energii i optymizmu dziewczynka z najpiękniejszym uśmiechem na świecie. Zadowolona wychodziła z przedszkola, zawsze radosna z pięknymi rysunkami w rączce. Tosieńka ma dusze artystyczną, uwielbia śpiewać, tańczyć, malować, robić prace plastyczne. Wszystko zmieniło się 5 VI 2017 ! Gdy wykonaliśmy rezonans główki… i usłyszeliśmy: „guz pnia mózgu nieoperacyjny”. Zaczęło się niewinnie. Dosłownie przez 2 dni miała bóle główki trwające po 5 minut po kąpieli.

RATUNEK DLA MALEŃKIEGO SERDUSZKA CALINECZKI…

Laura Kozak jest maleńką Calineczką. Urodziła się w terminie z wadą serca (VSD i ASDII). Mimo, że są to dość powszechne wady, to w jej przypadku generują wiele problemów ponieważ jej ubytki są bardzo duże. Pierwsze 2 tygodnie spędziła w szpitalu walcząc z zapaleniem płuc. Ze względu na konieczność zabezpieczenia płuc przed nadciśnieniem w 6 tygodniu życia miała zabieg kardiochirurgiczny – banding tętnicy płucnej. Sama operacja przebiegła bez komplikacji, niestety w dobę po jej przeprowadzeniu stan Laury znacznie sie pogorszył i ostatecznie spędziła dwa miesiące w różnych szpitalach, zarażona wieloma bakteriami (kolejne dwa zapalenia płuc, sepsa, pneumocystoza). W połowie lutego w końcu została wypisana do domu.

MOJA SZANSA W WALCE Z RAKIEM

Mam raka piersi z przerzutami do kości potrzebuję pieniędzy na nowoczesny lek nierefundowany w Polsce. Cześć. Mam na imię Iwona i mam 45 lat. Jestem średniego wzrostu szatynką pełną życia i energii, kochającą ludzi i życie. Nawet wtedy, gdy w marcu 2014 r. okazało się, że mam nowotwór złośliwy piersi, nie zabrakło mi sił do walki z rakiem. W marcu 2014 r. przeszłam mastektomię, następnie w kwietniu 2014 r. usunięcie węzłów chłonnych. Potem 4 cykle chemioterapii i hormonoterapię. W listopadzie 2016 r. wykryto przerzut na kości potylicznej głowy. W grudniu 2016 r. miałam radioterapię.

POMOC DLA DAWIDA

Dawid ma 27 lat. Niestety dziewięć lat temu uległ ciężkiemu wypadkowi na motorze. Od tamtej pory z każdym dniem zmaga się z niepełnosprawnością. Ma uraz czaszkowo-mózgowy, porażenie czterokończynowe, nie porusza się i nie mówi. Jest zamknięty w swoim ciele, lecz porozumiewamy się za pomocą c-eye, a także za pomocą kciuka lewej ręki. Dzięki temu wiemy, że Dawid nas rozumie. Wymaga stałej rehabilitacji ruchowej, psychicznej i logopedycznej. Przynajmniej dwa razy do roku staramy się wyjeżdżać na turnus rehabilitacyjny do wyspecjalizowanego ośrodka neuron

POMÓŻMY LENCE POSTAWIĆ PIERWSZY KROK…

Lenka Jackiewicz – urodziła się 22 kwietnia 2015 roku. W pierwszym tygodniu jej życia lekarze zdiagnozowali u niej bardzo rzadką chorobę genetyczną – Zespół Wolfa Hirschhorna. Ma ona bardzo niskie napięcie mięśniowe. Jest bardzo opóźniona w rozwoju psychoruchowym, dlatego też wymaga codziennej intensywnej rehabilitacji. Dodatkowo też ma ona wadę nerek , serduszka i lewego oczka .Nie posiada odruchu ssania, dlatego od pierwszego miesiąca życia jest karmiona przez sondę. Od 6 miesięcy ma też stwierdzoną padaczkę. Nie posiada odporności ,dlatego też bardzo często zapada na infekcje dróg oddechowych i zapalenie ucha środkowego, które najczęściej wymagają leczenia szpitalnego. Na dzień dzisiejszy mając niespełna 2 latka, sama nie siedzi, nie chodzi ani nie mówi.

CHCIAŁBYM JUŻ CHODZIĆ I MÓWIĆ…

Nazywam się Igorek Kamiński, urodziłem się 1 czerwca 2014 roku. Po narodzinach nic nie wskazywało na to, że w następnych latach mojego dorastania napotkam tyle problemów… Przez pierwsze 4 miesiące życia dokuczały mi kolki, a przez to nieustany płacz. W trakcie wizyty lekarskiej Pani Doktor zauważyła, że mój rozwój nie jest książkowy… Jakoś nie potrafiłem przewrócić się z plecków na brzuszek, nie potrafiłem też stabilnie usiąść. Wtedy moi rodzice zaczęli poświęcać każdą wolną chwilę, by tylko mój stan się polepszył. Od tego czasu zaczęła się moja wędrówka po kraju… Byłem już w Warszawie, Białymstoku, Olsztynie, Poznaniu i wielu innych miejscowościach.

ABY ZATRZYMAĆ CHOROBĘ KTÓRA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE…

Mam na imię Iwona i od 14 lat choruję na nieuleczalne reumatoidalne zapalenie stawów. Choroba uniemożliwia mi normalne poruszanie się, dlatego moim jedynym środkiem lokomocji jest wózek inwalidzki. Aby choroba nie postępowała, wymagam systematycznej rehabilitacji, dlatego apeluję o wsparcie.