FAUSTYNA I BARDZO TRUDNA WALKA Z RAKIEM
Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Faustyna odeszła… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo ją kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu
Historia Faustyny:
Mam na imię Faustyna, mam 23 lata. Byłam szczęśliwą studentką pielęgniarstwa. Moja historia choroby zaczęła się niewinnym upadkiem na wędrówce w Bieszczadach. Ból po upadku stawał się coraz silniejszy, lekarze nie potrafili mi pomóc. Gdy ból stał się nie do zniesienia, trafiłam do szpitala. Po szczegółowych badaniach wysłali mnie na oddział onkologiczny. Diagnoza – mięsak Ewinga była ogromnym ciosem dla mnie i dla całej mojej rodziny. Nowotwór umiejscowił się w miednicy i rozprzestrzenił się na kość biodrową i krzyżową.
Ze względu na umiejscowienie operacja jest niemożliwa. Obecnie jestem po 16 cykli chemioterapii, męczących naświetlaniach trwających 6 tygodni, operacji przerzutu na płuca i przeszczepie komórek macierzystych. Możliwości się wyczerpują, musimy się przygotować na walkę – nierefundowane leczenie, lekiem Voyrient, którego dawka miesięczna kosztuje 8 tysięcy złotych. Lekarze mówią o rocznym leczeniu tym lekiem. Zwracam się z ogromną prośbą o Twoją pomoc w leczeniu i rehabilitacji. Chcę być zdrowa, szczęśliwa, wrócić do normalności i kontynuować studia. Za każdą złotówkę i okazane serce bardzo dziękuję.
Faustyna