BY ZWYCIĘŻYĆ MÓJ MARATON O ŻYCIE – IREK I RAK….
Mam na imię Irek, mam 46 lat, kiedyś, byłem taki jak wszyscy – żyłem, pracowałem,biegałem, dom, rodzina, normalnie, smutki i radości, codzienność. W 2013 dowiedziałem się,że mam RAKA ŚLINIANKI (ACC). Pomyślałem rak – nie wyrok, przeszedłem operacje, liczne chemie i naświetlania. Było ciężko, ale nie poddawałem się, walczyłem, nagrodą miało być życie. W końcu jestem maratończykiem i walka ze swoimi słabościami to dla mnie codzienność. Kiedy myślałem, że już jestem zwycięzcą, kolejny cios, okazało się, że mam przerzuty: wątroba, płuca, nerki. Kolejna operacja, znowu, półroczna, ciężka, agresywna chemia. Różnie bywało, ale nie traciłem ducha, myślałem – przetrwam, dam radę. Mam rodzinę, córki, żonę, przyjaciół, to dla nich…