WOŁANIE O ŻYCIE DLA MOJEGO TATY … ZBIGNIEW I RAK…
Mój Tato… Całe życie by dla nas. Wiedzieliśmy, że zawsze, cokolwiek by się nie działo mamy kogoś, kto znajdzie rozwiązanie na każdy problem, pomoże, pocieszy. Gdy został Dziadkiem miałem wrażenie, cały świat przestał dla niego istnieć, bo widział tylko nasze dzieci. Kocham Go. I bardzo się boję. Boję się, że przyjdzie dzień, gdy Go stracę, gdy straci go mój brat, stracą go nasze dzieci… Bardzo się boję, że ten dzień może przyjść w każdej chwili. Umieram z tego strachu od 2 miesięcy. Od dnia, gdy usłyszeliśmy diagnozę NIEOPERACYJNY NOWOTWÓR TRZUSTKI Z PRZERZUTAMI DO WĄTROBY…