NASZ SYNEK MICHAŁ WALCZY Z GUZEM MÓZGU

Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Michałek odszedł… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo go kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.

Historia Michała:

Michał urodził się 19 maja 2016 roku. Rozwijał się prawidłowo, jednak kiedy skończył 2,5 roku pojawiły się u niego bóle głowy. W październiku 2018 roku po licznych wizytach u lekarzy zrobiono Michałowi rezonans głowy. To co usłyszeliśmy po badaniu było jak najgorszy koszmar. Okazało się, że nasz synek ma guza w główce 6 cm. i wodogłowie.

Tego samego dnia nasze dziecko, które nigdy nie chorowało karetką na sygnale jechało do szpitala klinicznego w Poznaniu, gdyż jego stan zagrażał życiu. Wieczorem wstawiono Michałowi zastawkę odprowadzającą płyn z mózgu. Tydzień później odbyła się operacja usunięcia guza, niestety nie udało się go wyciąć w całości że względu na położenie.

Czekając na wynik histopatologiczny żyliśmy w rozpaczy i niepewności. Niestety okazało się że to guz o 4 najgorszym stopniu złośliwości, często śmiertelny. Podjęliśmy walkę a oddział onkologii stał się dla nas drugim domem. W pierwszej kolejności radioterapia 30 naświetleń każde pod narkozą, następnie 6 cykli chemioterapii i autoprzeszczep. Prawie rok czasu z małymi przerwami spędzone w szpitalu.

W tej chwili Michał zakończył leczenie i jest w domu. Guz jest stabilny, jednak nadal jego resztki są w główce naszego dziecka. Żyjemy w ciągłym stresie, żeby tylko się nic nie wydarzyło. Całe leczenie dało dużo skutków ubocznych i Michał ma wiele zaburzeń psycho-ruchowych. Zaczęliśmy intensywną rehabilitację i synek powoli odzyskuje pełną sprawność. Najgorsze jest to, że w Polsce zostały wykorzystane wszystkie możliwe formy leczenia i w razie wznowy czeka nas leczenie za granicą. Zdecydowaliśmy się zgłosić naszego Michałka do Fundacji gdzie możemy uzyskać wsparcie i pomoc. Wiemy że nie brakuje dobrych ludzi o wspaniałych sercach, dlatego prosimy o modlitwę i pomoc finansową. Wierzymy i mamy nadzieję że guz nie odrośnie i Michał będzie zdrowy. 13 lutego mamy kontrolny rezonans, proszę trzymać kciuki – musi być dobrze.

Pozdrawiamy, rodzice Michała.