MOJA WALKA Z OKRUTNĄ CHOROBĄ

Nazywam się Krzysztof Jabłoński i mam 54 lata. Moje problemy zdrowotne mają początek już w 2023 roku. Wiele lat borykałem się z otyłością, dlatego wtedy zdecydowałem się na operację bariatryczną. Przeszedłem wiele badań, aby odpowiednio przygotować się do owej operacji. Niestety jedno badanie zostało pominięte, badanie kolonoskopii, które jak okazało się póżniej, było kluczowe dla mojego zdrowia, ponieważ już wtedy rozwijało się wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Po samej operacji czułem się w porządku, szybko traciłem kilogramy, ale z biegiem czasu czułem się gorzej i słabiej co potwierdziły tylko moje wyniki krwi. Trafiłem do szpitala w Chełmnie 08.10.2024r. skrajnie niedożywiony, z bardzo niską hemoglobiną oraz złymi wynikami z morfologii. W tym szpitalu leżałem około 2 tygodnie, a mój stan zdrowia się tylko pogarszał. Po tym czasie zostałem przewieziony do szpitala w Bydgoszczy. Mój stan był bardzo zły.
Lekarze jeszcze tej samej nocy po przywiezieniu, operowali mnie prawie w ostatnim momencie, ponieważ moje jelito zaczęło pękać. Zostało ujęte całe jelito grube i wyłoniono stomię. Po operacji byłem w śpiączce farmakologicznej i leżałem na OIOMie, ponieważ mój stan był krytyczny. Wszystkie narządy przestały działać, a lekarze prawie nie dawali szans na przeżycie. Miałem zapalenie otrzewnej oraz wstrząs septyczny. Jednak zaczęło się poprawiać, moje narządy ruszyły i po 5 dniach zostałem wybudzony. Po operacji miałem wiele komplikacji. Łącznie w szpitalach spędziłem ponad 2 miesiące.
Uczyłem się na nowo chodzić przez to, że moje stopy były niedokrwione przez długi czas. Do tej pory borykam się z komplikacjami po tej operacji, zrobiły się już trzy przetoki obok stomii, ból jest nieustanny i bardzo ogromny. Do dnia dzisiejszego przyjmuję bardzo silne leki przeciwbólowe „Skudexa’, namocniejszy „Ketonal” oraz mam przyklejany silny plaster przeciwbólowy. Niestety to wszystko daje słabe efekty. Co najmniej raz w miesiącu jestem w szpitalu przez ten okropny ból i komplikacje związane ze stomią. Kilka miesięcy temu trafiłem do szpitala w Lipnie, w którym zaczęto podejrzewać u mnie Nowotwór płuca. Na szczęscie na podejrzeniach się skończyło, ale miałem zabieg podczas którego wycięto mi kawałek płuca, ponieważ był tam ropniak.
Otrzymałem niezdolność do pracy oraz nie zdolność do samodzielnej egzystencji również do 2027 roku. ZUS odmówił mi przyznania renty. Jest bardzo ciężko utrzymać siebie i wykupić leki. Żona zarabia najniższą krajową, a to wystarcza tylko na bieżące opłaty. Bardzo potrzebna jest pomoc na zakupów leków, opatrunków oraz na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych.
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Przekaż 1,5% podatku
                        
