MIŁOŚĆ KTÓRA OBUDZI DAWIDA ZE ŚPIĄCZKI…
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Dawid odszedł. Pozostanie na zawsze w serach tych, który go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu. Dzięki Wam dłużej był razem z bliskimi.
Historia Dawida:
Wszyscy boimy się nieszczęśliwych wypadków drogowych, nieuleczalnych chorób, ale nikt nie myśli o tym, że wystarczy splot nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, chwila nieuwagi i całe życie, które tak misternie planujemy rozsypuje się w jednej chwili.
To był ciepły lipcowy wieczór. Czekałam na Dawida, który wracał z siłowni. Było kilka minut po 22 kiedy zza uchylonych okien usłyszałam potężny huk. Wybiegłam przerażona na balkon, spojrzałam na skrzyżowanie tuż pod domem i zobaczyłam fragmenty auta chaotycznie porozrzucane na jezdni. Pamiętam tylko, że krzyczałam jak oszalała pytając stojących w oknach sąsiadów z pytaniem o markę samochodu? Nie słyszałam odpowiedzi, ale czułam, bałam się, że to szczątki samochodu Dawida.
Zbiegłam na dół krzycząc: Boże żeby to nie był On, to nie może być mój Dawid, zaklinałam rzeczywistość, której świadkiem stałam się za chwilę. To co zobaczyłam na zawsze zostanie w mojej pamięci. Nie byłam w stanie rozpoznać naszego samochodu, dopiero kiedy z tłumu usłyszałam jakie są numery rejestracyjne dotarło do mnie, że tam gdzieś w środku wraku jest Dawid. Tego dnia nie zdążył dojechać do naszego domu i do mnie. Do tej pory mam w pamięci ten straszny widok, a każde przejście na tym skrzyżowaniu boli i przywołuje traumatyczne wspomnienia. Czas kiedy czekaliśmy na straż i pogotowie ciągnął się w nieskończoność, a lęk o Dawida był nie do opisania.
Podróż do szpitala pamiętam jak przez mgłę, a oczekiwanie na pierwsze informacje o stanie obrażeń Dawida ciągnęło się całą wieczność, byłam sama przerażona, a do szpitala z innej miejscowości jechała roztrzęsiona mama Dawida, która samotnie wychowała syna na fantastycznego człowieka. Obie po kilku godzinach oczekiwania usłyszałyśmy, że Dawid jest w stanie krytycznym ma obrzęk mózgu i 5% szans na przeżycie !
Przez pierwsze dwa tygodnie Dawid był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Jego stan zdrowia się nie poprawiał, a my drżałyśmy każdego dnia przekraczając próg OIOM-u, czy nadal żyje.
Dawid ma charakter sportowca, nigdy się nie poddawał i walczył z przeciwnościami losu i cały czas pokazuje, że ma ogromną wolę i chęć do życia.
Kiedy po ok. trzech tygodniach odniosłyśmy wrażenie, że lekarze w tym szpitalu zrobili już wszystko, a stan zdrowia z dnia na dzień się pogarszał ( m.in. gorączka ok 40 stopni, bardzo wysokie ciśnienie), spotkałyśmy na swojej drodze cudownego Profesora, który po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną dotyczącą stanu zdrowia Dawida, natychmiast postanowił przyjąć Go do kierowanej przez niego Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym w Łodzi. Tam odbył się kolejny dramatyczny etap walki o życie Dawida, który po raz kolejny był bliski śmierci z powodu ogólnoustrojowego zakażenia organizmu, ale i tym razem wspólnymi siłami wygraliśmy tą walkę.
Z powrotem wprowadzono Go w stan śpiączki farmakologicznej, by nie cierpiał.
Kiedy zespół lekarzy uporał się już ze wszystkimi zakażeniami, a obrzęk ustąpił, usłyszałyśmy że Dawid ma poważny uraz mózgu oraz co najgorsze ma nikłe szanse na wybudzenie się i normalne życie. Ale podobno nadzieja umiera ostatnia, dlatego nie poddajemy się i robimy wszystko co tylko możliwe, by zapewnić mu szansę na powrót do zdrowia. Rezultaty tej batalii o życie już powoli widać, a nawet czuć, mniej więcej 2 tygodnie temu pierwszy raz poczułam delikatny uścisk, gdy trzymałam Jego dłoń. Ten uścisk, choć jeszcze słaby, dał nam gigantyczne pokłady sił i nadziei. Zaczęłyśmy we własnym zakresie podejmować kolejne próby stymulacji, które mogłyby prowadzić do Jego wybudzenia. Kolejny dzień i kolejna radość Dawid zareagował na dźwięki naszej piosenki: Andrzeja Zauchy.
Z każdym dniem interakcje są wyraźniejsze i powtarzalne, tak dzieje się w przypadku pewnych zapachów np. moich perfum, dotyku a szczególnie głosu mamy, na który reaguje ruchem powiek.
Według specjalistów z kliniki aktualny stan Dawida nazywany jest zespołem zamknięcia, który może prowadzić do całkowitej niepełnosprawności fizycznej, przy jednoczesnym zachowaniu sprawności psychicznej. To stan, w którym ciało jest bezwładne, przy czym chory wie w pewnym stopniu, co dzieje się wokół niego.
W związku z tym niezbędna jest całodobowa specjalistyczna opieka medyczna, ale przede wszystkim na tym etapie zintensyfikowana i ukierunkowana rehabilitacja. Ważna jest także mobilizacja chorego do podejmowania szeroko pojętej aktywności umysłowej, a co za tym idzie fachowa pomoc specjalistów, którą zapewnić może jedynie kilka ośrodków w Polsce. Jednym z takich miejsc jest klinika w Krakowie, która przygotowała indywidualny plan terapii i rehabilitacji dla Dawida.
Niestety koszty pobytu i rehabilitacji przewyższają znacząco nasze możliwości. Już teraz widzimy ile kosztują rehabilitacje, opatrunki na odleżyny, środki higieniczne i wiele innych rzeczy potrzebnych Dawidowi. Dlatego bardzo Was proszę o wsparcie i pomoc. Wierzę, że dzięki Wam Dawid otworzy oczy.
Dawid w ciągu trzech miesięcy pokonał niewyobrażalny dystans między 5% szansą na przeżycie do etapu, w którym jest obecnie. Jeśli nie będzie miał możliwości intensywnej terapii w Jego ciele nastąpią zmiany, które będą nieodwracalne.
Byliśmy w sobie szaleńczo zakochani i szczęśliwi, mieliśmy jeszcze tyle planów i marzeń. Chciałabym, żeby mnie jeszcze przytulił, złapał za rękę a przede wszystkim spojrzał mi w oczy. Wiem, że przed nami ogromna praca do wykonania i długa droga do przebycia. Wiem również to, że Dawid zrobiłby to samo, trzymał mnie za rękę i walczył do ostatniego tchu.
Z góry dziękujemy za okazane serce i każdy nawet najdrobniejszy gest wsparcia.
Emilia
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.