POMÓŻCIE MU SIĘ OBUDZIĆ…
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Tomasz odszedł. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.
Historia Tomasza:
Mój brat jest osobą, która już sporo wycierpiała… już od pięciu lat zmagał się z chorobą genetyczną, która w końcu wykończyła jego serce… Nie mógł funkcjonować jak normalny człowiek, zachorował w wieku, w którym człowiek myśli, że to pełnia sił życia, to coś strasznego… Ograniczenia szybko wzrastały z dnia na dzień… wieczne duszności i brak siły żeby nawet dojść do łazienki… A gdy już przyszła szansa na nowe zdrowe życie poprzez przeszczep serca, przyszły nowe cierpienia, udar niedokrwienny po operacji, jednak wola życia znów wygrywa, po około pół roku po operacji w końcu dochodzi do siebie… już na tyle że jest w stanie nawet wybrać się gdzieś samemu samochodem, znowu powoli wraca do nowego życia…
Pomimo częstych kontroli i regularnych kontroli po minięciu następnego półrocza, znów dochodzi do tragedii… jego serce nagle się zatrzymuje… po długotrwałej reanimacji na początku prowadzonej przez matkę, a później przez zespół pogotowia ratowniczego udaje się przywrócić akcję serca, jednak brat od tamtej pory pozostaje w śpiączce…
Jego stan obecnie powoli się poprawia, jednak tam gdzie obecnie przebywa, lekarze zrobili co mogli… Teraz wymaga specyficznej rehabilitacji, to jego jedyna szansa żeby powrócić do świadomości. Jest to specjalistyczna, jak również bardzo kosztowna rehabilitacja – około 25 tyś miesięcznie…
Błagam o pomoc, w imieniu brata jak i całej rodziny