NASZ UKOCHANY SYNEK TADZIO WALCZY Z GUZEM MÓZGU
Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Tadzio odszedł… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo go kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.
Historia Tadzia:
Tadzio, nasz Tadziorek, rezolutny czterolatek jest największym miłośnikiem motoryzacji (potrafi bezbłędnie rozpoznać każdą markę samochodu), książek o zwierzętach, naturze i oczywiście o pojazdach. Tadzio kocha się śmiać, wygłupiać i jest niezłym żartownisiem! Sam jest małą wyścigówką, kocha ruch, uwielbia biegać, jeździć na rowerku, zjeżdżać na zjeżdżalni – jest nie do zdarcia. Najlepiej czuje się w naturze, kocha wszystkie stworzenia. Uwielbia las, ciekawią go robaki i ślimaki, najbardziej kocha obserwować pszczoły, motyle i ptaszki. Tadzio jest melomanem -kocha muzykę, a gatunki, które wpadają mu w ucho, mogą być zaskakujące. Tadzio kocha dziecięce klasyki, ale na jego playliście znajduje się też polski rap i rock. Zawsze chętnie biegnie z nami na koncerty!
Niecały miesiąc temu Tadzia dopadło zmęczenie i brak energii.
Szukaliśmy przyczyny gorszego samopoczucia. Niestety lekarze na początku nie potraktowali naszego przypadku poważnie i tylko dzięki uporowi trafiliśmy w ręce wspaniałej neurolożki, która natychmiast zleciła wykonanie tomografii. Każda kolejna informacja przynosiła coraz gorsze wiadomości. Tomografia wykazała, że w główce Tadzia znajduje się guz. Rezonans i biopsja potwierdziły, że jest to duży, rozlany i nieoperacyjny glejak wielopostaciowy IV stopnia złośliwości.
Pierwsze dni po diagnozie były szokiem, ale teraz dzielnie walczymy i potrzebujemy Waszej pomocy. Tadzio dzielnie znosi wszystkie niedogodności związane ze szpitalnym życiem. Obecnie naszym domem jest Centrum Zdrowia Dziecka. Przygotowujemy się do radioterapii. Tadziorek dzielnie ćwiczy z panią fizjoterapeutką, zagaduje panie pielęgniarki i zaraża wszystkich swoim optymizmem. Tadzio może liczyć na wsparcie rodziców, dziadków, rodziny, sąsiadów, swoich przyjaciół z przedszkola i ich rodziców. Walczymy z najgorszym przeciwnikiem i każde wsparcie jest cenniejsze niż złoto.
Potrzebujemy wsparcia w leczeniu, rehabilitacji i wszystkim, co sprawi, że walka z glejakiem będzie dla Tadzia jak najmniej bolesna, pozwoli polepszyć i zatrzymać najlepszą formę jak najdłużej! Jesteśmy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc. Dziękujemy za ogromne wsparcie, które otrzymaliśmy, za zaangażowanie naprawdę wielu, wielu osób, które cały czas pomagają nam rozmowami, codzienną pomocą, walką i działaniami o najlepsze możliwe leczenie, wsparciem finansowym. Konsultacje zagraniczne, rehabilitacja oraz zakup sprzętu medycznego są bardzo kosztowne. Jeśli możecie i chcielibyście wesprzeć nas w walce o czas, powrót do chwil pełnych radości i zabawy, będziemy ogromnie wdzięczni!
Już jesteśmy!
