ABY UKOCHANY MĄŻ I TATUŚ WRÓCIŁ DO ŻYCIA SPRZED WYLEWU…
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo walki Piotr odszedł. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.
Historia Piotra:
Ukochany mąż i tatuś, Piotr (l. 55) w dniu 19 stycznia 2024 doznał rozległego wylewu krwotocznego z przebiciem do dwóch komór mózgu oraz udaru pnia mózgu. Pomimo szybkiej akcji ratunkowej i transportowania go do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie śmigłowcem, nastąpiły nieodwracalne zmiany w mózgu, utrata zdrowia i sprawności fizycznej.
Przez pierwsze 6 tygodni Piotr był w stanie krytycznym i walczył o życie na Oddziale Klinicznym Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Kilka tygodni przebywał w śpiączce, oddychał za niego respirator, przeszedł ciężkie zapalenie płuc i zespół metaboliczny.
Aktualnie mąż wybudził się ze śpiączki, nadal pozostaje jednak w stanie ciężkim. Mąż ma w tchawicy rurkę tracheostomijną, która zapewnia mu prawidłową wentylację. Piotr otwiera oczy, ale znajduje się w stanie, który lekarze specjaliści określają BRAKIEM KONTAKTU: nie mówi, nie wodzi gałkami ocznymi, nie przełyka, nie nawiązuje kontaktu, ciało (zarówno kończyny górne, dolne, jak i głowa) są całkowicie wiotkie. Z powodu dysfagii mąż jest żywiony dojelitowo.
W kolejnych miesiącach będziemy prowadzić intensywną rehabilitację męża polegającą głównie na terapii neurologopedycznej, w tym nawiązywanie kontaktu z otoczeniem poprzez systemy sczytujące sygnały wynikające z ruchu gałki ocznej, leczeniu afazji (braku zdolności wysławiania się), dysfagii (braku zdolności przełykania), fizjoterapii i neurofizjoterapii.
Dalsze leczenie wraz ze zintensyfikowaną rehabilitacją wymaga znacznych nakładów finansowych, rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie m.in. za pobyt w ośrodku leczniczo-rehabilitacyjnym, zakupu specjalistycznych sprzętów oraz opieki przez 24 h na dobę.