Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

NASZ UKOCHANY SYNEK WALCZY Z BIAŁACZKĄ

NASZ UKOCHANY SYNEK WALCZY Z BIAŁACZKĄ

 

 

Jesteśmy rodzicami 5 letniego chłopca o imieniu Nolan. Przed przyjściem na świat naszego syna bardzo długo zastanawialiśmy się jakie imię dla niego wybrać. Chcieliśmy, aby imię to było silne z bardzo mocnym przesłaniem, ale zarazem wrażliwe i piękne. Wybraliśmy imię Nolan – tradycyjne imię Irlandzkie, które oznacza coś dla nas bardzo szczególnego – WOJOWNIK i ZWYCIĘZCA.

Te dwa piękne słowa to było to o czym myśleliśmy nadając mu to imię. Tylko nigdy, przenigdy nie spodziewamy się, że tak szybko będzie musiał stanąć do swojej pierwszej walki – może nawet najważniejszej w jego życiu – walki o własne życie ze śmiertelnym przeciwnikiem z Ostrą Białaczką Limfoblastyczną.

Dzień w którym dowiedzieliśmy się o diagnozie był jak koszmarny sen, z którego do tej pory próbujemy się obudzić. Nigdy, przenigdy nie spodziewaliśmy się, że znajdziemy się w takiej sytuacji z naszym jednym ukochanym synem, o którego tak długo walczyliśmy i na którego tak długo czekaliśmy. Na taki scenariusz życia chyba nigdy nie można być przygotowanym.

Przed chorobą naszego synka często ze łzami w oczach czytałam historie innych chorych dzieci i ich złamanego w pół świata. Nawet nie umiałam sobie wtedy wyobrazić co czują ich rodzice i ile mogą wycierpieć takie malutkie dzieciaczki. Podziwiałam rodziców za ich wewnętrzną siłę a dzieci za ogromną wole walki. Nigdy przenigdy nie spodziewałam, że my też staniemy do podobnej walki bardzo niedługo.

Nasz synek zawsze był zdrowy i silny. Dbaliśmy bardzo o jego dietę i o to czym się otaczał. Pomimo ogromnej świadomości jak wygląda teraz świat i to, że żywność i wszystko wokół jest już inne, nie tak naturalne jak dawniej – nie zdołaliśmy ochronić naszego synka.
W pierwszych tygodniach ciągle zadawaliśmy sobie pytanie dlaczego – dlaczego my? – przecież tak dbaliśmy o nasz skarb – ale to pytanie nadal zostaje bez odpowiedzi…

Zaraz potem przyszła przerażająca nas opcja – niestety jedyna – długiego 24 miesięcznego leczenia – chemioterapią, sterydami i innymi silnymi lekami, które na samą tylko myśl budziły nasze przerażenie. Do tego prawie od pierwszego dnia ciągłe transfuzje krwi, osocza, płytek i zaraz potem leczenie objawowe chemioterapii.

Nie wiem jak przeżyliśmy dzień diagnozy naszego synka. Nie wiem jak przetrwaliśmy pierwsze miesiące leczenia. Nie wiem jak daliśmy radę przeprowadzić naszego ukochanego syna przez pierwsze bolesne zabiegi pobrania szpiku, punkcji, terapie sterydowe i pierwszą chemie. Nie wiem jak daliśmy radę to przebrnąć patrząc na jego płacz i ciągłe pytania – Mamo dlaczego tu jesteśmy? Dlaczego lekarze mi to wszystko robią? Dlaczego nie możemy wrócić domu? Nie wiem jak przetrwaliśmy widząc jak kręcone piękne loczki opadają z jego ślicznej główki po pierwszej chemii. Nie wiem jak daliśmy radę zdobyć te wszystkie informacje jak ochronić naszego syna w tej długiej drodze.

Nie wiem jak dotrwamy do końca leczenia, ale wiemy, że nasz syn to prawdziwy wojownik a my zrobimy dla niego wszystko i to nas trzyma przy nadziei !!! Przeszliśmy już dużo, ale dużo jeszcze przed nami. Nasze życie od paru miesięcy toczy się wokół szpitala i ciągłych badań nawet kiedy z niego wychodzimy. Walizek nawet nie chowamy do szafy bo i po co, kiedy za parę dni wracamy do szpitala.

Z powodu choroby syna moja umowa o pracę nie została przedłożona. Dodatkowo leczenie szpitalne pozbawia mnie możliwości szukania nowej z racji ciągłego przebywania z synkiem na oddziale onkologicznym. Pobyt w szpitalu wiąże się z wysokimi kosztami ciągłych dojazdów, zakupem środków higienicznych, lekarstw, prowadzenia zdrowej diety i rehabilitacji, na które nie jesteśmy niestety przygotowani. Każda pomoc finansowa jest dla nas ogromną pomocną. Choroba pochłonęła nasze wszystkie oszczędności, a to dopiero początek kosztów, które wiążą się z leczeniem naszego syna. Musimy być przygotowani na ewentualne leczenie skutków ubocznych chemioterapii oraz zapewnić naszemu synowi jak najlepsze ochronne wsparcie teraz podczas leczenia.

Wiemy też, że nasza smutna droga nauczy nas wiele i wiemy, że będziemy mogli służyć innym naszym doświadczeniem przejścia zwycięsko przez chorobę nowotworową naszego dziecka.
Jednak bez Waszej pomocy nie damy rady. Leczenie trwa 2 lata a to czas podczas którego nie wolno nam się poddać.

Bardzo, bardzo dziękujemy za jakąkolwiek pomoc bo wiemy, że dobro wraca do tych którzy pomagają!

 

Pomóc Nolanowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Santander Bank

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “2451 pomoc dla Nolana Mihaylov”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Nolan:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Santander Bank

Title: “2451 Help for Nolan Mihaylov”

 

Aby przekazać 1% podatku dla Nolana:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2451 pomoc dla Nolana Mihaylov”

 

Nolanowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY:

PLN

DotPay

 

pat0 Informacje_dot._zbiórek: https://www.kawalek-nieba.pl/informacje_reg/
Podaruj Kawałek Nieba...