GUZ MÓZGU NIE MOŻE ODEBRAĆ MI CÓRKI! POTRZEBNA PILNA POMOC DLA NATALKI!
Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Natalka odeszła… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo ją kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu
Historia Natalki:
Moja córka Natalka ma 15 lat, jest cudowną, wrażliwą, empatyczną dziewczynką. W maju egzamin ósmoklasisty, energia i plany na przyszłość, w czerwcu tragiczny cios – diagnoza guz mózgu.
Zaczęło się od tego, że powieka lewego oka opadła do połowy źrenicy. Pediatra skierował do okulisty, ale już kolejnego dnia wezwał nas ponownie i wysłał na SOR neurologiczny. Strach podpowiadał mi najgorsze, ale myślałam, że przecież tak się nie zdarza, to niemożliwe, żeby los zesłał nam tyle cierpienia. W listopadzie 2021 zmarł tata Natalki, chorował na glejaka wielopostaciowego IV stopnia. Nie zdążyłyśmy jeszcze nauczyć się życia bez ukochanego ojca i męża, a koszmar tej choroby powraca. Rezonans córki wykazał guza wzgórza prawego. Trwały konsultacje z neurochirurgiem. Chodziłam szpitalnymi korytarzami jak w obłędzie. Wydawało się, że gdy się położę, serce pęknie, rozpacz udusi. Guz położony jest głęboko, bardzo trudna lokalizacja pod względem operacyjnym. Z Wrocławia skierowano nas do Katowic. Tam wykonano biopsję. Wspaniali lekarze. Natalka, która panicznie boi się igieł, wkłuć, wenflonów, przeszła ten zabieg i powróciła do sił. Wynik histopatologiczny wykazał, że to złośliwy glejak. Obecnie jesteśmy pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Najskuteczniejszą metodą walki z guzem jest wycięcie, ale w Polsce nie ma już takiej możliwości. Pojawiła się szansa w Niemczech. Przyszła wiadomość, że Profesor Martin Schuhmann z Kliniki w Tubingen zakwalifikował Natalkę i podejmie się operacji. Szanse na kontrolę choroby są tym lepsze, im mniej guza pozostaje przed chemioterapią i radioterapią.
Muszę zdobyć środki na tę operację, a potem zapewnić Natalce jak najlepszą opiekę specjalistów, którzy dobiorą odpowiednie leczenie. To wymaga ogromnych nakładów finansowych, których nie jestem w stanie pokryć sama. Póki życia starczy będę walczyć o życie i zdrowie córki. Potrzebuję pomocy by ratować dziecko. Pomóżcie proszę wyrwać Natalkę ze szponów tej koszmarnej choroby.
Iza Bieńkowska – mama Natalii