Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

NANO ŻYCIE – LESZEK I RAK

NANO ŻYCIE – LESZEK I RAK

Leszek

 

 

Z bólem serca piszemy te słowa – pan Leszek odszedł. Jego historia:

Przeżyłem 60 lat… Wiele lat pracowałem jako kierowca autobusu w państwowym przedsiębiorstwie. Lubiłem moja pracę, bo miałem ciągły kontakt z ludźmi. A ja lubię ludzi, lubię z nimi rozmawiać.  Niestety po latach pracy straciłem pracę w wyniku likwidacji zakładu. Życie z zasiłku nie było łatwe, ale jeszcze bardziej doskwierał mi brak kontaktu z ludźmi. Gdy udało mi się znaleźć nową prace w tym samym zawodzie byłem bardzo szczęśliwy. Znów słyszałem gwar ludzkich rozmów, znów ktoś z uśmiechem mówił do mnie „dzień dobry” i do widzenia”. Znów z uśmiechem witałem moich pasażerów.

Aż nagle w listopadzie 2015 pojawił się ból. Najpierw pleców, kręgosłupa. Coraz trudniej było mi się uśmiechać, a jednocześnie coraz bardziej bałem się o bezpieczeństwo moich pasażerów, bo ból stał się nie do wytrzymania.  Nie zakładałem poważnej choroby, raczej sądziłem, że moje dolegliwości to skutek wielu lat za kierownicą autobusu. Gdy zgłosiłem się do lekarza, ten zalecił wykonanie badań. USG wykazało duże zmiany na wątrobie. Lekarz POZ natychmiast skierował mnie do poradni onkologicznej. Wypierałem ze świadomości, że to coś poważnego. Raczej wmawiałem sobie, że to standardowa procedura, że teraz są takie czasy, że wszystko bada się onkologicznie. Jednak poszerzona diagnostyka nie pozostawiła miejsca na domysły. Wynik TK dał diagnoz – ZŁOŚLIWY NOWOTWÓR TRZUSTKI. Zostałem sam z diagnozą. Nie mam własnej rodziny… W moim życiu pojawił się strach. Bo wiedziałem jaki scenariusz charakteryzuję tę chorobę…
Zadzwoniłem do mojej siostry – mojej jedynej biskiej osoby. Musiałem z kimś podzielić się strachem.  I jak zawsze podała  mi rękę. Powiedziała, że nie wolno mi się poddać, bo jeśli gdzieś jest dla mnie nadzieja, znajdziemy ją… Niezwłocznie zabrała mnie do swojego domu oddalanego o kilkaset kilometrów. Natychmiast ona i jej rodzina otoczyli mnie swoim ciepłem i miłością.  I znów poczułem się bezpiecznie, choć świadomość diagnozy towarzyszy mi w każdej chwili.

Moja kochana Ania… Moja siostrzyczka… Znalazła informację, że w jednym z krakowskich placówek medycznych SA wykonywane zabiegi usuwania nieoperacyjnych dla standardowej medycyny nowotworów tkanek miękkich, w tym trzustki. Ona znalazł tę nazwę – Nano Knife. Nano – Knife to nowoczesna, małoinwazyjna metoda niszczenia komórek nowotworowych za pomocą prądu o wysokim napięciu. Aparatura Nanoknife oddziałuje prądem elektrycznym w postaci mikrosekundowych impulsów wysokiego napięcia na chore tkanki.

Jeszcze w przed końcem roku skontaktowała się z lekarzem wykonującym zabiegi. I dostałem kwalifikację do Nano Knife… Ale usłyszałem też, że zabieg nie jest refundowany, a jego koszt to 70.000,00 zł. I znów wrócił strach…. Bo nie mam takich pieniędzy, nie mam możliwości nawet pożyczenia takiej sumy…  A zabieg powinien odbyć się w ciągu 2 – 3 tygodni.
Trudno jest prosić o pomoc. Jest tylu potrzebujących, wśród nich jest mnóstwo dzieci i ludzi młodych, którzy mają swoje rodzin, dzieci… Ja nie mam nikogo poza siostrą i jej rodziną. Ale czy to powód, b mnie skreślić? Czy nie zasługuję na to by żyć? Kocham życie, kocham ludzi i wierzę w ich dobroć i życzliwość.  I wierze w to, że i moja prośba o pomoc nie zostanie bez odpowiedzi. I dzięki dobrym ludziom już niedługo rozpocznę nowe życie – NanoŻycie…

 

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...