MOJA WALKA Z RAKIEM…
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo walki Marlena odeszła. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Z uzbieranych środków zdążyła podzielić się i pomóc też innym chorym i cierpiącym.
Historia Marleny:
Nazywam się Marlena Bartkowiak i mam 27 lat. W maju moje życie zmieniło się w koszmar i trudną walkę. Wszystko zaczęło się niewinnie. Powiększone węzły chłonne, które wyglądały na stan zapalny i nie reagowały na antybiotyki. Kiedy trafiłam do szpitala na początek był zabieg wycięcia węzła chłonnego, który został pobrany do badań histopatologicznych.
Nastąpił szok i niedowierzanie kiedy w wynikach pojawiły się komórki nowotworowe. Kolejne badania potwierdziły diagnozę – gruczolakorak żołądka z przerzutami do węzłów chłonnych. Nowotwory żołądka są trudne w leczeniu, ponieważ zazwyczaj rozpoznawane są w zaawansowanym stadium. Choroba rzadko zostaje prawidłowo zdiagnozowana w początkowej fazie, gdyż nie ma specyficznych wczesnych objawów.
Na chwilę obecną jedynym rozwiązaniem jest chemioterapia, aby usunąć przerzuty w węzłach chłonnych i skoncentrować się na głównym ognisku – żołądku. Szukam skutecznego rozwiązania także za granicą, gdzie leczenie nie jest refundowane. Dlatego zwracam się z prośbą do Was o pomoc. Wierzę, że macie dobre serca i potraficie zdziałać cuda.