Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

11 OPERACJI MÓZGU, 7 LAT WALKI O ŻYCIE I ZDROWIE MAKSA…

11 OPERACJI MÓZGU, 7 LAT WALKI O ŻYCIE I ZDROWIE MAKSA…

Maks111100

 

 

Naszemu synkowi tak śpieszyło się, by poznać swoich rodziców i rodzeństwo ze urodził się w 25 tyg ciąży. Nasza tragedia zaczęła się w dniu porodu kiedy to lekarze nie chcieli podjąć walki o jego życie.

Nasz synek wbrew wszystkim przeciwnością losu postanowił żyć, tyle tylko że to życie to ciągła walka o lepsze jutro.

Po urodzeniu u Maksa stwierdzono zespół zaburzeń oddychania, dokomorowy krwotok III i IV stopnia , dysplazję oskrzelowo płucną , niedokrwistość, drgawki i wodogłowie. To spowodowało ze zamiast cieszyć się nowo narodzonym synkiem w domu w wśród rodziny, pierwsze miesiące spędziliśmy na intensywnej terapii.

Po trzech miesiącach spędzonych w inkubatorze Maksio uczył się samodzielnie oddychać co było dla niego nie lada wyzwaniem. Często miewał bezdechy, pięć razy podejmowano reanimacje gdzie z trudem lekarze go uratowali. Ja patrząc na moje umierające dziecko, umierałam razem z nim.

Mimo strasznej diagnozy lekarzy, że będzie roślinką, Maks nie poddawał się. Po pięciu miesiącach wyszliśmy ze szpitala i rozpoczęliśmy intensywną rehabilitacje.mk9 Uruchomiliśmy wszystkie nasze oszczędności, by dać naszemu dziecku na w miarę normalne funkcjonowanie. Liczne wizyty u wielu lekarzy i specjalistów spowodowały że małymi kroczkami Maks dążył do postanowionych celów. Cieszyliśmy się że nauczył się przełykać, nawiązywać kontakt wzrokowy, wypowiadać pierwsze słówka i trzymać sztywno główkę. Ciężka praca zaowocowała tym że zaczął płynnie mówić pełnymi zdaniami.
Gdy miał 4 lata zdobył nową umiejętność , nauczył się poruszać na wózku inwalidzkim, dzielnie stawiał pierwsze kroki podtrzymywany przez rodziców.

Gdy był choć częściowo przygotowany by utrzymać pozycję stojącą zapożyczyliśmy się by sfinansować drogie zabiegi nauki chodzenia na „Lokomacie”. Były efekty, niestety środków nie wystarczyło na długo. Skończyły nam się możliwości do pozyskiwania środków finansowych.

Nasza sytuacja finansowa staje się coraz trudniejsza. Maks ma jeszcze troje rodzeństwa. Utrzymanie naszej sześcioosobowej rodziny i spłacenie kredytów jest dużym obciążeniem dla męża który sam pracuje mk6na całą rodzinę.

Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej kiedy w sierpniu 2016r. nasz 7 letni Maks z niewiadomej przyczyny gorączkował. Liczne wizyty u lekarzy i w szpitalach do października nie mogły tego wyjaśnić. W końcu badanie płynów rdzenia kręgowego wykazało wysokie ilości białka w płynach mózgowych co dało podejrzenie że to od głowy. Tak zaczęła się jego kolejna walka o życie i zdrowie. Maks przebył 11 operacji na mózgu.

Stan naszego syna z dnia na dzień się pogarszał , lekarze znów nie dawali mu nadziei, zrobili wszystko, co mogli, kazali przygotować się na najgorsze, że to jego koniec, ewentualnie będzie żyć w takich cierpieniach i on oraz my musimy nauczyć się tak żyć. Nie mogliśmy się z tym pogodzić, cierpieliśmy razem z nim, modliliśmy się, kłóciliśmy się z lekarzami.
Konsekwencją tych wszystkich operacji są zamontowane 3 zastawki dokomorowe co ulżyło jego cierpieniu. Po pół rocznym pobycie w szpitalu, bez stałej rehabilitacji Maks był słaby, wyczerpany, nie mógł długo dojść do siebie.

Straciliśmy prawie wszystko co osiągnęliśmy przemk3z 7 lat ciężką praca. Serce się śmiało kiedy prowadzony za ramiona wychodził z domu, jeździł na rowerze, miał siłę, werwę , radość , zawsze uśmiechnięty.

Uwielbia piłkę, patrzeć jak bracia grają, sam próbował ją kopać lub odpychał rękoma z wielką radością. Uwielbia mecze. Ciekawe czy uda mu się wygrać mecz swojego życia?

Maksymilian w tej chwili nie chodzi, ma sztywne nogi, mimo leków rozluźniających mięśnie, nie potrafi utrzymać się w pozycji siedzącej, opada mu głowa , zzezowały mu oczy, nie ma siły mówić , ślini się, nie domyka ust.

Potrzebna mu jest intensywna rehabilitacja ruchowa, logopedyczna , okulistyczna, psychologiczna. Niestety to wszystko kosztuje dużo pieniędzy których nie mamy. Na same leki wydajemy ok. 600 zł miesięcznie, wizyty u lekarzy też są bardzo drogie.

Max6Jesteśmy załamani, tak bardzo chcemy pomóc naszemu synowi a nie możemy, ledwo starcza na życie i spłacenie rat. Pozostałe dzieci muszą rezygnować ze swoich potrzeb i przyjemności dla brata. Na szczęście dzieci to rozumieją , kochają go i godzą się z tym.

Rodzice chorych dzieci maja mniejszy pułap szczęścia, potrafią się cieszyć każdym najmniejszym sukcesem, uśmiechem czy umiejętnością swojego dziecka. Przy zdrowych dzieciach tego się nie widzi, to takie normalne.

Chcemy zrobić wszystko by nasz Maks powrócił do swojej formy, śmiał się i krzyczał razem z rodzeństwem, dlatego prosimy Państwa o pomoc za którą z góry dziękujemy.Max12

 

Pomóc Maksowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “1073 pomoc dla Maksymiliana Kowalskiego”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Maks:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Bank Zachodni WBK

Title: „1073 Help for Maksymilian Kowalski”


Aby przekazać 1% podatku dla Maksa:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1073 pomoc dla Maksymiliana Kowalskiego”

 

Maksowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAmk11Y:

PLN

DotPay

Max25

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...