Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

W WASZYCH RĘKACH JEST NADZIEJA NA ŻYCIE MAKSIA

W WASZYCH RĘKACH JEST NADZIEJA NA ŻYCIE MAKSIA

Maks111

 

 

Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Maks odszedł… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo go kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.

Historia Maksia:

Czy to już koniec? Czy tylko tyle może zaoferować współczesna medycyna i lekarze? Czy podawanie chemii, żeby przedłużyć życie to jedyna droga? Czy rodzina musi patrzeć jak ich ukochany cierpi i powoli odchodzi z tego świata? Na szczęście dla Maksia jest jeszcze nadzieja.

Maksymilian Czyjt jest 12-letnim chłopcem, który w styczniu 2014 roku został zaatakowany przez nowotwór. Z dnia na dzień wesoły, radosny młodzieniec lubiący sport, a w szczególności piłkę nożną, musiał ze wszystkiego co sprawia mu radość zrezygnować. Guz wielkości 6 cm powodował ucisk nerwu wzrokowego i chłopiec podwójnie widział. Tylko dzięki szybkiej reakcji okulisty i rodziców dziecko uniknęło utraty wzroku i życia.

Maks trafił pod opiekę Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach gdzie przeszedł pierwszą ze swoich operacji i rozpoczął walkę o swoje zdrowie. Diagnoza lekarzy była ciosem dla całej rodziny.  maksc8Agresywna postać guza stała się zmorą Maksa i lekarzy. Gdy u innych dzieci standardowe procedury odnosiły skutek, u Maksymiliana zawodziły. Kolejne operacje (druga i trzecia) , pomiędzy nimi chemioterapia i radioterapia nie przyniosły efektów. Guz świetnie się maskował i lekarze nie byli wstanie wytępić intruza, który z miesiąca na miesiąc rósł i dawał o sobie znać powodując silne bóle głowy chłopca.

Podjęto decyzję o czwartej operacji. W sercu Maksia pojawiała się nadzieja na wyzdrowienie, bo w końcu guza usunięto w całości. Kontrolne rezonanse w trakcie chemioterapii utwierdzały rodzinę w przekonaniu że wreszcie nowotwór się poddał. I tak w kwietniu 2016 roku Maksymilian zakończył leczenie.

Dzięki fundacji Mam Marzenie chłopiec spotkał się ze swoim idolem Robertem Lewandowskim i zobaczył mecz reprezentacji Polski. Następnie przyszedł koniec roku szkolnego i upragnione wakacje bez widoku szpitalnego oddziału. Obóz żeglarski na mazurach i wypad pod namiot w Bieszczady sprawiły, że chłopiec kipiał radością, a kolejne rezonanse dalej pokazywały brak intruza. Naszemu Maksymilianowi najwięcej radości sprawił jednak powrót do szkoły do swoich kolegów i koleżanek i wspólnej zabawy, której tak mu brakowało podczas leczenia.

Niemaksc6stety już w połowie września guz ponownie się pojawił. Tym razem w kilku miejscach. Piekło powróciło. Kolejne chemioterapie, kolejna operacja (już piąta w życiu chłopca) i efektu brak. Rodzice postanowili przenieść chłopca do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, bo tylko tam była szansa dalszego leczenia. Ponowne naświetlania i kolejne chemioterapie guza nie powstrzymały. Stopniowo z miesiąca na miesiąc guz rośnie i się rozmnaża. Aktualnie w głowie Maksia są 4 (9,5mm; 7mm; 5mm; 2mm).

Rodzina miesiącami bezskutecznie poszukiwała leczenia poza granicami. Po konsultacjach stwierdzono że Maksymilian kwalifikuje się na terapię, która jest jego ostatnim ratunkiem. Niestety nikt terapii nie refunduje więc pieniążki trzeba zebrać we własnym zakresie. Pełna terapia trwa 2 lata ale to lekarze decydują co 6 miesięcy o jej przedłużaniu na kolejne 6 (wszystko uzależnione jest od postępów w leczeniu). Dlatego kwotę tą wpłaca się w ratach co pół roku po 101,5 tyś Euro (około 431 tysięcy złotych).

Maksymilian wraz z rodziną prosi Państwa o POMOC!!! Nie pozwólmy by marzenia chłopca o życiu legły w gruzach!!!

Maksc1

PLN

DotPay

Maksc7

pat0 Informacje_dot._zbiórek: https://www.kawalek-nieba.pl/informacje_reg/
Podaruj Kawałek Nieba...