Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

NASZ „MAŁY – WIELKI” CUD – WSZYSTKO DLA NASZEJ MAJECZKI

NASZ „MAŁY – WIELKI” CUD – WSZYSTKO DLA NASZEJ MAJECZKI

mt67

 

 

Jest kwiecień 2017 coraz bliżej zbliżająca się data porodu. Wszyscy czekamy z niecierpliwością na nasz cud, który w brzuszku mamy cały czas daje o sobie znać. 20 kwiecień 2017 godz 1.30 przyszła na świat śliczna dziewczynka Maja. Gdy ją zobaczyłam była cudowna, malutka taka bezbronna istotka. Od razu po porodzie pojawiły się problemy z oddychaniem, Maja nie płakała tzn. nie było jej słychać po twarzy było widać grymas ale jej nie słyszeliśmy. Już wtedy czułam, że coś nie tak się dzieję. Zabrano moją córeczkę. Minuty ciągły się – przychodzi Pani doktor i poinformowała mnie że trzeba przewieźć Majkę do innego szpitala do Poznania. Podpisując zgody czułam się strasznie, nie mogę jej nawet przytulić cały czas myślami byłam z nią.

Przyszła Pani ordynator z pytaniem, czy chcemy Dzieciątko ochrzcić. Wtedy to już cały świat się dla mnie zawalił. Najstraszniejszy moment – strach o życie własnego dziecka, który towarzyszy nam do teraz. Maja została ochrzczona imieniem Maja Anna, zabrała ją karetka pogotowia. Cały dzień musiałam spędzić w szpitalu. Mąż u małej. Ciągłe pytania jak Maja, kiedy do domu, jaka jest …. Coś strasznego, nie wiadomo, co tu mówić. Następnego dnia wypisano mnie i od razu pojechałam do mojej małej kruszynki. Leżała w inkubatorze bezbronna, słaba, z dużą niewydolnością oddechową. Ze łzami w oczach stałam nad nią i nie potrafiłam jej pomóc. To nie tak miało być….. Straszne uczucie.

Przez kilka dni nie było diagnozy dla niej, nie mogliśmy jej nawet pomóc. Pewnego dnia jadąc do Poznania pomyślałam że cieszyłabym się że to zapalenie płuc – przecież to się da wyleczyć. Ale stało się inaczej. mt78
Nasz pobyt w szpitalach trwał od 20.04 – 10.08.2017 ciągłe dojazdy do Poznania wykańczały nas nie tylko finansowo ale psychicznie mieliśmy już dość. Powrót do domu odwlekano w czasie, coraz to gorsze rokowania.
Rurka tracheostomijna – szok dla całej rodziny. Patrzeliśmy na tę bezbronną istotę z dziurą na szyi coś strasznego. Cały czas nasuwały się pytania DLACZEGO MY, DLACZEGO NAS TO SPOKAŁO, DLACZEGO….

Gdy już się pogodziliśmy z rurka doszła kolejna diagnoza – hipoplazja pnia mózgu i móżdżku – kolejny szok. Majka będzie rośliną nasze pierwsze myśli. Ale to nie był koniec złych informacji – Maja musi mieć założonego PEG-a kolejne chwile na oswojenie się z tą całą sytuacją. Mamy już rurkę, mamy PEG-a to już nic gorszego nas nie może spotkać. Maja miała inne zdanie na ten temat – kłopoty z przyswajaniem pokarmu – ulewania, co wiązało się z utratą wagi. Na szczęście i ten problem udało się w miarę rozwiązać.

Od 10.08 jesteśmy w domu, naszym kochanym wytęsknionym domku. Wszyscy razem: MAMA TATA MARYSIA I MAJA. Jest ciężko, noce nie przespane (nie pamiętam żebym spała 6h w ciągu doby), ale Maja daje nam dużo siły. Jest Maja67radosnym, pogodnym dzieckiem. Jest bardzo ruchliwa, rozpoznaje osoby bliskie. Z siostrą ma wspaniały kontakt. Spędzamy wspólnie czas, który jest nam dany. Czasem wydaje mi się że to wszystko nieprawda, obudzę się przy zdrowej Majce….

Po tym wszystkim co do tej pory nas spotkało nie wyobrażam sobie życia bez mojej kochanej Majeczki. Słowa, które słyszeliśmy w szpitalu, że mamy być przygotowani na najgorsze, że tak naprawdę nie wiadomo jak to z Mają będzie – na zawsze pozostaną nam w pamięci.

Teraz wierzę że nic nie dzieję się bez przyczyny, staram się być silna i wierzę że dostaliśmy szansę od BOGA. Chcę te szansę na maksa wykorzystać i jak najwięcej pomóc mojemu dziecku. Zrobię wszystko aby jej dzieciństwo było w miarę normalne. Nie chcę zaprzepaścić tej szansy….

Mam nadzieję że intensywna rehabilitacja i pomoc ze strony specjalistów da szansę Mai na normalne życie. Liczymy że uzbierane środki pomogą nam zrefundować rehabilitację, zakupiony sprzęt potrzebny dla Mai, wizyty u specjalistów czy też pokryć koszty dojazdu do szpitali i lekarzy.
Bardzo prosimy o wsparcie……

Wierzę że Bóg daje nam szanse na prawdziwy cud… Mam nadzieję, że moje dziecko wyjdzie z tego i powie do mnie MAMO….

 

Pomóc Mai można dokonując wpłaty na konto:Maj11

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “1235 pomoc dla Mai Tomaszyk”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Maja:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Bank Zachodni WBK

Title: “1235 Help for Maja Tomaszyk”

 

Aby przekazać 1% podatku dla Mai:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1235 pomoc dla Mai Tomaszyk”

 

Mai można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAYMaj78:

PLN

DotPay

 

pat0 Informacje_dot._zbiórek: https://www.kawalek-nieba.pl/informacje_reg/
Podaruj Kawałek Nieba...