MOIM MARZENIEM JEST ŻYĆ, ABY USŁYSZEĆ SŁOWO ,,MAMA” OD MALUTKIEGO SYNKA…

Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Magda odeszła. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Dzięki Wam była dłużej razem z ukochaną rodziną.

Historia Magdy:

Niełatwo być odważnym i silnym, kiedy jest się tylko małym człowiekiem w ogromie problemów dzisiejszego świata. Trudno prosić o pomoc kogoś, kto często sam jej potrzebuje.

Nazywam się Magdalena Loret mam 29 lat, w 2016 roku nosząc pod sercem swojego małego synka zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy. Synek urodził się zdrowy w 8 miesiącu ciąży jest on moim małym cudem. Mam też wspaniałą 3- letnia córeczkę. W tym wpisie można przeczytać o umiejętności przetrwania, których warto nauczyć swoje dzieci .

Przeszłam długie leczenie -chemioterapię, mastektomię lewej piersi, limfangiektomię oraz radioterapię. W 2017 roku wykryto przerzuty.

Moim marzeniem jest usłyszeć słowo ,,mama” od mojego małego synka , zobaczyć pierwszy dzień szkoły córki i przebiec najdłuższy maraton świata, to wszystko motywuje mnie do tej trudnej walki. Niestety jednak drzwi możliwości zamykają się powoli, ponieważ kosztowne leczenie, na które zwyczajnie mnie nie stać nie pozwala mi ze spokojem patrzeć w przyszłość. Konsultacje medyczne, prywatne badania, leki , leczenie zagraniczne i eksperymentalne -nie chcę wybierać między spłatą kredytu za mieszkanie, a niezbędnymi lekami.

Chcę być mamą na 100 a nawet 200%, chcę się cieszyć macierzyństwem i życiem, które jest przecież tak piękne.
Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że kiedy zamykają się drzwi znajdzie się ktoś kto otworzy okno – pozwólcie więc poruszyć mi niebo i ziemię i dać mi odrobinę nadziei na lepsze jutro. Wierzę w ludzi całym sercem i z góry dziękuję za ,,kawałek nieba”