[:pl]POKONAĆ BIAŁACZKĘ DLA MOICH DZIECI I WNUKÓW[:]

Nazywam się Lidia Lublewska. Mam 55 lat, mieszkam w Koszalinie. Mam męża Krzysztofa, syna Dawida i dwie urocze wnuczki: Hanię i Polę. Od ukończenia szkoły średniej medycznej pracowałam jako pielęgniarka w koszalińskim szpitalu. Moim powołaniem było i jest niesienie pomocy innym, a czytanie książek i podróże, które planowaliśmy wspólnie z mężem, od zawsze były moją pasją. W wolnych chwilach chętnie spędzałam czas z moimi ukochanymi wnuczkami.

W kwietniu 2018 roku usłyszałam diagnozę: ostra białaczka szpikowa. Zaraz potem zapewnienia, że białaczka to nie wyrok, że znalezienie dawcy daje gwarancję całkowitego wyleczenia i szansę na długie, lepsze życie. Myśli biegły jak szalone. Dopiero wtedy zrozumiałam, że zmęczenie jakie odczuwałam w ostatnim czasie, bladość skóry i inne dolegliwości bólowe nie były spowodowane nadmiarem pracy. Organizm wysyłał mi wyraźne sygnały, że czas zwolnić tempo życia. Od maja rozpoczęłam walkę z chorobą. Przyjęłam 5 cykli chemioterapii. W związku z tym, że posiadam zmutowany gen FLT3 zostałam zakwalifikowana do badania klinicznego.

Dla moich najbliższych jestem w stanie pokonać każdego wroga. Jestem uparta i dopóki starczy mi sił, nie poddam się. Zwłaszcza teraz, kiedy dowiedziałam się, że znalazł się dla mnie dawca szpiku. Przeszczep, który czeka mnie w najbliższym czasie, dojazdy do Gdańska, leczenie i koszty z nim związane przekroczą moje możliwości finansowe, ponieważ wielomiesięczne leczenie zmusiło mnie do przejścia na rentę chorobową. Dlatego proszę o Wasze wsparcie. Każda złotówka jest dla mnie bardzo cenna, bo przybliża mnie do celu, jakim jest pokonanie choroby. Po odzyskaniu zdrowia zamierzam wrócić do pracy i nieść pomoc innym. Będę pamiętać o tym, że niejeden z Was przyczynił się do tego, że wygrałam walkę o życie.

Z góry dziękuję za okazane wsparcie

Pomóc Lidii można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Santander Bank