WALCZĘ Z RAKIEM DLA MOJEGO SYNKA
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo trudnej walki Klaudia odeszła. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Dzięki Wam była dłużej razem z ukochaną rodziną.
Historia Klaudii:
Mam na imię Klaudia i mam dopiero 32 lata. Niestety jak na tak młody wiek moje życie jest pełne smutku i cierpienia. Moim promykiem szczęścia w tej całej sytuacji jest niespełna roczny syn. Kiedy byłam w 6 miesiącu ciąży dowiedziałam się, że mam raka. W marcu 2019 nastąpiła dla mnie ogromna radość gdyż urodził mi się zdrowy i cudowny syn. Niestety moja radość szybko przekształciła się w smutek i łzy. Dwa miesiące po porodzie usłyszałam kolejna diagnozę: rak
W momencie diagnozy miałam już przerzuty. Aktualnie jestem po 4 różnych rodzajach chemii, które nie przyniosły skutku, gdyż żadna na mnie nie zadziałała. W obecnej chwili mam zajęta również druga pierś, kości i liczne węzły chłonne. Możliwości leczenia dla mnie kończą się dlatego też jestem zmuszona spróbować lekami nierefundowanymi. Ogromną szansą jest dla mnie leczenie immunoterapią biologiczną. Koszt takiego leczenia miesięcznie wynosi ok. 24 tysięcy złotych. Niestety nie stać mnie na to leczenie, a pokonanie tej choroby to dla mnie szansa żeby wychować i patrzeć jak dorasta moje dziecko.
Dlatego też zwracam się z ogromną prośbą aby wspomóc mnie finansowo, dzięki tej pomocy mogę walczyć o swoje życie.
