Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

WYŚCIG ZE ŚMIERCIĄ… KACPER I RAK

WYŚCIG ZE ŚMIERCIĄ… KACPER I RAK

kb2

 

 

Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Kacper odszedł. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu. Dzięki Wam dłużej był razem z ukochaną żoną i córeczką.

Historia Kacpra:

11 listopada to święto Niepodległości. Tego dnia w 1987 roku przyszedłem na świat. Ja – Wojownik, ale by się o tym przekonać, musiałem poczekać 28 lat.

Pierwsze lata mojego życia to czas, gdy nic nie wskazywało, że w wieku 28 lat stanę w onkologicznym ringu. Przyjaciele, szkoła, potem studia  na Politechnice Poznańskiej, mecze żużlowe i kibicowanie mojej ukochanej Unii Leszno… Żyłem jak tysiące moich rówieśników. Poznałem żonę, potem urodziła się nasza córka – dziś ma 6 lat.

Moja „przygoda” z rakiem zaczęła się 2 lata temu, choć chyba wtedy nie dopuściłem do swojej świadomości tego, jak podstępny przeciwnik rzucił mi rękawicę.

Jesienią 2015 r. poszedłem do lekarza, bo znaczny spadek masy ciała zaniepokoił nie tylko moich bliskich. Pierwsze wyniki badań nie dawały mi powodu do niepokoju – jakiś stan zapalny i niedobór żelaza. Kto by się tym jakoś szczególnie przejmował? Wziąłem recepty na leki i wróciłem do mojej codzienności. Ale pojawiły się bóle brzucha. Więc zrobiłem USG. I karuzela ruszyła…kb1

W marcu 2016 lekarz ze szpitala w Rawiczu – któremu do końca moich dni będę wdzięczny – wykrył w poszerzonej diagnostyce „coś” w wątrobie. Nie pozwolił mi czekać. Następnego dnia zostałem pacjentem oddziału szpitalnego. Kolonoskopia, gastroskopia, tomografia – wiele razy słyszałem te nazwy, ale teraz dotyczyły mnie. Dostałem skierowanie do Wielkopolskiego Centrum Onkologii. To był moment, w którym zacząłem się bać… Nie czekałem. Przeczesaliśmy z żoną cały internet i znaleźliśmy to nazwisko – prof. Krawczyk ze szpitala na Banacha w Warszawie – jeden z najlepszych specjalistów od wątroby w kraju. Niemalże cudem udało mi się zarejestrować na wizytę w krótkim terminie. Tak zostałem pacjentem Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacji Wątroby w CSK WUM na Banacha w Warszawie.

Już 12 maja byłem po czterogodzinnej operacji, a histopatologia nie pozostawiła złudzeń – HCC FLC, inaczej rak wątrobowo komórkowy. Wierzyłem, że ta operacja to finał mojej walki. Ale rak miał swoje plany.  Trafiłem do wspaniałej doktor onkolog – walczy o mnie i ze mną jak lwica.  Bo badania kontrolne pokazały, ze HCC wrócił.

W lutym 2017 przeszedłem druga operację. Po rekonwalescencji wróciłem do pracy pełen wiary, ze wszystko co najgorsze już za mną. Moja onkolog dodawała mi sił. Wierzyła chyba równie mocno jak ja.  A może tylko chciała mnie podnieść z kolan, bo wydawało mi się, że trzeci raz tego nie przejdę…

kb6A jednak. Maj 2017. Kontrolna tomografia. ON – RAK WRÓCIŁ. Po raz trzeci… Leczenie nie dało rezultatu. Zaproponowano mi leczenie lekiem nierefundowanym SORAFANIB – koszt miesięcznej dawki to 16.000 zł.  Moja doktor nie odpuściła. Po rozmowie z zespołem Kliniki uznano, że to, co wróciło – mimo położenia nieresekcyjnego – można radykalizować. I znów pieniądze wyznaczyły wartość mojego życia. Bo choć lekarze mają narzędzie – NanoKnife – to pozostaje ono poza koszykiem świadczeń refundowanych, koszt użycia metody to 37.000 zł za elektrody do nieodwracalnej elektroporacji.

Na dziś, tylko dzięki mojej onkolog mam SORAFANIB – w styczniu będę musiał za niego zapłacić. Leczenie chirurgiczne z użyciem NanoKnife to kolejne środki, których nie mam, by móc ratować moje życie. Zabieg zaplanowano na przełom stycznia i lutego. To miesiąc i trochę.

SORAFANIB i NANOKNIFE to moja szansa, może ostatnia – muszę poprosić innych, bym mógł z niej skorzystać. Latem 2018 roku po raz drugi zostanę tatą. To niezwykłe uczucie – wiem, bo już raz przez tę euforię pomieszaną z ogromnym wzruszeniem przeszedłem. Chciałbym zobaczyć moje drugie dziecko, chciałbym móc się nim opiekować, pokazywać mu świat, tłumaczyć jego zawiłości. Chciałbym wygrać wyścig ze śmiercią… Dla moje córeczki, dla jej brata lub siostry, dla mojej żony i bliskich. Po prostu chcę żyć.

Urodziłem się szczególnego dnia. Jestem Wojownikiem. Nie poddam się bez walki. Choć dziś to walka o pieniądze…

PLN

DotPay

 

pat0 Informacje_dot._zbiórek: https://www.kawalek-nieba.pl/informacje_reg/
Podaruj Kawałek Nieba...