Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

NIC NIE JEST DANE NA ZAWSZE. JÓZEF I RAK

NIC NIE JEST DANE NA ZAWSZE. JÓZEF I RAK

 

 

Z wykształcenia jestem inżynierem, ale przez lata z ogromem satysfakcji pracowałem jako nauczyciel w technikum. Kontakt z młodymi ludźmi pozwolił mi zachować wiele radości do dziś. Wychowałem wiele pokoleń, mam nadzieję, że na porządnych, dobrych ludzi. Ze wzruszeniem wspominam moich uczniów, czasem ich spotykam, poznaję ich dalsze losy.

Gdy przyszedł czas emerytury sądziłem, że optymizm którym zarazili mnie przez lata moi uczniowie, ich energia, którą chłonąłem pozwoli mi po latach cieszyć się rodziną, czasem jaki zyskałem dla niej. Moja żona Janeczka, która zawsze mnie wspierała, syn i synowa, oraz moja ukochana wnusia – 10-letnia Ania stali się dopełnieniem moich szczęśliwych dni, które chciałem poświęć im, moim pasjom i marzeniom. Bo moją pasją od zawsze było stolarstwo. Ojciec nauczył mnie jak z precyzją rzemieślnika rzeźbić w drewnie i pokochałem to zajęcie równie mocno, jak rodzinę i pracę zawodową.
Zawsze uważałem, że życie obdarowało mnie wielkim dobrem i starałem się tym dobrem dzielić z każdym, kto go potrzebował. Ale jak już niejeden się o tym przekonał – nic nie jest dane na zawsze… JA też już o tym wiem. Pokora przyszła wraz z diagnozą…

Przed 5 laty zdiagnozowano u mnie rozsianą chorobę nowotworową. RAK PROSTATY Z PRZERZUTAMI DO KOŚCI. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba… Nikt nie jest w stanie przygotować się na taką diagnozę. Ja też nie byłem gotów. Ale moi najbliżsi – choć również się bali – nie pozwolili mi na to, bym się poddał. Przerzuty do kości to bardzo bolesne powikłanie. Dotąd tylko słyszałem o tym. Jednak moje wyobrażenia o bólu były niczym w porównani z rzeczywistością.

Rozpocząłem długie leczenie. Najpierw radioterapia i ciężkie powikłania tej metody leczenia. Bardzo źle to znosiłem, ale wiedziałem, że RAK BOI SIĘ ZUCHWAŁYCH, a ja muszę przetrwać. Bo to jest walka o moje życie. Dolegliwości ze strony jelit trwały miesiącami. Jednak słowo REMISJA było największą z nagród za czas bólu, cierpienia i strachu. Zacząłem się cieszyć. Moja radość trwała tylko rok, po którym choroba wróciła. Strach też powrócił. Wizja kolejnej radioterapii przerażała mnie chyba bardziej niż sam nowotwór. Jednak wiedziałem, że muszę – dla siebie, dla najbliższych, dla mojej iskiereczki Ani.

Okiełznanie choroby wskutek leczenia, do którego włączono farmakoterapię w postaci hormonoterapii oraz lek stabilizujący przerzuty do kości- nierefundowaną Xgeva – pozwalają mi godnie walczyć i wyrywać rakowi najpierw godziny, potem dni, tygodnie i miesiące. Dzięki staraniom lekarzy uzyskałem zgodę NFZ na finansowanie leczenia. Comiesięczne wizyty w Instytucie Onkologii stały się z czasem jak rytuał. Po drodze bywały przygody. Zgoda NFZ na kolejne miesiące podawanie Xgeva czasem nie przychodziła na czas. Bywało tak, ze musiałem kupować lek. Zawsze jednak zgoda w końcu przychodziła.

Tym razem stało się jednak inaczej. Pomimo stabilizacji choroby, co świadczy o skuteczności leczenia NFZ odmówił dalszego finansowania XGEVY . Miesięczny wydatek 1400-1700 PLN to dla mnie i moich bliskich koszt nie do udźwignięcia w dłuższej perspektywie czasu. Zwłaszcza gdy przez lata pracowało się w sferze budżetowej. Boję się bardzo przerwać leczenie. Nie pokonał mnie rak, ale może pokonać mnie system… Wiem, że przerwanie terapii jest jednoznaczne z wyrokiem.

A ja nie chcę jeszcze umierać. Chce się cieszyć życiem. Może ktoś powie, że przecież 70 lat to długi czas, że wiele już przeżyłem, zobaczyłem, że jest tylu innych potrzebujących, czasem młodszych, których życie dopiero startuje… Wiem, że są i dlatego długo się wahałem, nim odważyłem się napisać do Was te słowa. Ale mimo wszystko – przecież każde życie tyle samo waży. Dlatego, każdemu, kto w ocenianie próśb o pomoc dostrzeże mnie i usłyszy moje „proszę…” już dziś jestem wdzięczny za najmniejsze nawet wsparcie.

Józef

 

Pomóc Józefowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “1449 pomoc dla Józefa Kani”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Jozef:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Bank Zachodni WBK

Title: „1449 Help for Jozef Kania”

 

Aby przekazać 1% podatku dla Józefa:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1449 pomoc dla Józefa Kani”

 

Józefowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY:

PLN

DotPay

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...