WALKA Z GUZEM MÓZGU O NASZEGO TATUSIA…
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Irek odszedł. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.
Historia Irka:
Jesteśmy rodziną trochę zwykła, a trochę niezwykła- mój mąż Irek jest osobą od dwunastego roku życia niewidomą, chorującą na od kilkunastu lat także na zapalenie stawów kręgosłupa – nie przeszkodziło mu to jednak w ukończeniu studiów, skończeniu szkoły muzycznej i podjęciu pracy zawodowej oraz prowadzeniu własnej działalności jako fizjoterapeuta. Nigdy nie był na rencie utrzymywał się z własnej pracy.
Niestety zupełnie nieoczekiwanie spadła na nas straszliwa choroba- złośliwy nowotwór mózgu – ten najgorszy. Irek jest po operacji, radio i chemioterapii oraz wznowie… Teraz szukamy innych metod leczenia, co tu kryć bardzo kosztownych.
Do czasu choroby nie narzekaliśmy na swoją sytuację materialną, ale wydatki przerosły nas, mamy trójkę dzieci w wieku szkolnym, Irek pobiera świadczenie rehabilitacyjne, musiał zamknąć działalność gospodarczą. Same suplementy, preparaty alternatywne- to koszt 14 000 zł miesięcznie, a do tego jeszcze prywatne wizyty – teraz chcielibyśmy pojechać na konsultacje do Włoch– lekarze z Polski nie proponują innej terapii, niż ta która nie okazała się póki co skuteczna. Dlatego prosimy o pomoc