ABY MALUTKA IGA POKONAŁA GUZA MÓZGU
Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Igusia odeszła… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo ją kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu
Historia Igusi:
Wszystko zaczęło się w marcu 2019r., kiedy trafiliśmy do szpitala z powodu zapalenia płuc a po 2 tygodniach przerwy przerodziło się w zapalenie gardła i przykurcz szyi. Iga z dnia na dzień była coraz słabsza nie chciała się bawić i wymiotowała. Trafiliśmy do szpitala z powodu chlustających wymiotów i osłabienia, zrobili USG jamy brzusznej i stwierdzili, że dziecku nic nie jest, dopiero po tomografie powiedzieli nam że stan Państwa dziecka jest poważny. I okazało się że nasza mała Igusia ma nowotwór, wtedy pierwszy raz usłyszeliśmy słowa, których panicznie boi się każdy człowiek. Państwa dziecko ma nowotwór guz móżdżku o wymiarach 6×11 centymetrów.
Słysząc taką diagnozę dostałam paraliżu nóg, nie byłam wstanie stać o własnych siłach. Czas stanął w miejscu… Milion myśli na minutę… Tysiące pytań jednocześnie kłębiło się w głowie… Przede wszystkim dlaczego nasza Igusia? Dlaczego ona?
Gdy Iga miała 13 miesięcy rozpoznano u niej guza tylnej jamy czaszki. Dnia 05.04.2019r. wykonano pierwszą operację która trwała 11 godzin (kraniotomię podpotyliczną prawostronną z resekcją guza). W dniu 16.04.2019r. przeprowadzono re-kraniotomię z usunięciem
resztkowej zmiany przy móżdżkowej. W dniu 19.04.2019.r. rozpoczęto chemioterapię, która trwa już 24 tygodnie. Jednocześnie u Igi rozpoznano makrocefalie, hiperteloryzm i zespół Gorlina-Goltza.
Stan Igi po chemioterapiach bywał ciężki. Była osłabiona, apatyczna, jak również wymiotowała. Po każdej chemioterapii były inne objawy raz było lepiej raz gorzej. Co kilka dni jeździmy na chemioterapie, jeszcze przez rok Iga będzie miała ją podawaną. Miejmy nadzieje że Iga wyjdzie z tego i będzie zdrowa. Nasza Igusia jest dzielną dziewczynką, która przeszła mimo tak młodego wieku już bardzo wiele, ale mimo wszystko nie poddaje się.
Gdy tylko wracamy do domu na kilka dni jest uśmiechniętą radosną dziewczynką. Jeszcze czeka nas rok podawania chemioterapii tak jak zakładają lekarze. Po tym czasie wierzymy że, stan Igi się poprawi i zwalczy chorobę i nie będzie musiała już przyjmować chemii i wyzdrowieje.
Prosimy Państwa abyście pomogli nam uratować naszą córeczkę i wspomogli finansowo. Wszystkie badania są bardzo kosztowne, leki które zażywa nasza córka, dojazdy z poza Krakowa na każdą chemioterapię, a przede wszystkim jest konieczna rehabilitacja. Ja jako matka nie pracuję zawodowo, bo muszę się zajmować córką jak również starszym synem.
Bardzo prosimy Państwa o pomoc finansową, aby nasza córka mogła mimo tak poważnej choroby uśmiechać się.
Rodzice Katarzyna Marek
