MALUTKI FRANIO I WALKA Z GUZEM MÓZGU…
Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Franio odszedł… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo go kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.
Historia Frania:
Drodzy Moi, Szanowni Państwo,
Przedstawiam Wam naszego FRANIA. Do niedawna wesoły i nadpobudliwy 6 latek mający szczęśliwe dzieciństwo i głowę pełna pomysłów. Wielki fan piłki nożnej, sam zasilający drużynę trampkarzy w LKS Jawiszowice. Od 19 lipca to Biedny Mały Chłopiec żyjący że straszna diagnozą, której na szczęście nie do końca jest świadomy…., w która my nie chcemy i nie możemy…, ale niestety musimy uwierzyć… Guz pnia mózgu…
Ten żywy Chłopiec, kochający sport i ruch, teraz ma problem ze zwyczajnym poruszaniem się…. Guz uszkadza narządy wzroku, mowy i słuchu… zaburza motorykę ☹
W Polsce nieoperacyjny ….. nie posiadamy technik, wiedzy, sprzętu ano doświadczenia…. Nasi lekarze ratują Frania chemią, która niestety zawszę wiąże się z ciężkimi następstwami.
Pomimo osłabienia, pierwszych negatywnych skutków chemii, to nadal Bardzo Silny Chłopak jesteśmy z Niego Bardzo Dumni!!
Chciałam Go Wam przedstawić, ponieważ ten Mały Wielki Wojownik będzie potrzebował pomocy… Poza wsparciem duchowym, będzie potrzebne i wsparcie finansowe… Ani my, ani nikt mi znany nie pozwoli strasznemu G zabrać nam naszego Niesfornego FRANKA!!! 🙂
Na chwilę obecną naszą nadzieją są kliniki zagraniczne zajmujące się pomocą dla dzieci walczących z tym potworem.. ☹ W Polsce naszemu Frankowi nie dają wielkich szans… mówią o 3 latach… w najlepszym razie… ☹ żadna matka nie zgodzi się z taką opinią…. Z takim wyrokiem! ☹
Działamy cały czas. Każde wsparcie będzie dla naszego Malucha na wagę złota…. Proszę POMÓŻCIE…
Franio z familią :*