DAWID I PRZESZCZEPIONE SERDUSZKO…
Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Dawid odszedł… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo go kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane… Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.
Historia Dawida:
Mam na imię Dawid. Mam 15 lat. Mieszkam z tatą w Radomiu. Mama zmarła we wczesnych latach mojego dzieciństwa. Urodziłem się z wadą serca, w związku z tym już na początku mojego życia zostałem poddany operacji.
Do niedawna stan mojego zdrowia był na tyle stabilny, że mogłem normalnie funkcjonować. Jesienią 2016 roku choroba nasiliła się. W listopadzie 2016 roku w ciężkim stanie zostałem przewieziony do Instytutu Kardiologii w Aninie pod Warszawą, gdzie przeszedłem dwie operacje: wszczepienia urządzenia wspomagającego krążenie lewej komory serca i przeszczep serca. Przez kolejne miesiące od ostatniej operacji będę poddawany biopsjom serca w celu sprawdzenia, czy mój organizm nie odrzuca przeszczepu. Według opinii lekarzy dopiero po upływie roku będzie można ocenić, czy przeszczep rokuje nadzieje na dalsze życie.
Po dwóch miesiącach opuściłem klinikę. Obecnie czeka mnie trzymiesięczny pobyt w domu, w czasie którego nie mogę wychodzić na zewnątrz w obawie o infekcję. Z tego samego powodu nie mogę pozwolić sobie na częste kontakty z osobami, które chciałyby mnie odwiedzać. Mam nadzieję, że po pewnym czasie się to zmieni.
Powoli zmagam się z chorobą. Wiem, że muszę być pokorny i cierpliwy w nadziei, że wszystko będzie dobrze, a ja wrócę do szkoły i – być może – znów zacznę grać w piłkę.
Leczenie, rehabilitacja, a także dojazdy do Instytutu Kardiologii w Aninie będą kosztowne. Sytuacja mojej rodziny jest niewystarczająca, ponieważ mój tato jest jedynym żywicielem naszej rodziny. W związku z tym będzie nam potrzebna pomoc ludzi dobrej woli.
