Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

28 LAT TO CZAS, BY ZACZĄĆ ŻYĆ. TO NIE CZAS NA ŚMIERĆ. POMÓŻ MI W WALCE Z ZŁOŚLIWYM GUZEM MÓZGU

28 LAT TO CZAS, BY ZACZĄĆ ŻYĆ. TO NIE CZAS NA ŚMIERĆ. POMÓŻ MI W WALCE Z ZŁOŚLIWYM GUZEM MÓZGU

 

 

Daria odbyła protonoterapię i kontynuuje leczenie. Wszystkim dziękujemy za pomoc.

Historia Darii:

Mówią, że życie zaczyna się po 20tce, moje już dwukrotnie w tym czasie mogło się zakończyć, raz już wygrałam. Pomóż mi znów wygrać życie. Tym razem pomimo motywacji i siły do walki potrzebuje Twojej pomocy!

Od zawsze marzyłam, by pomagać ludziom. Z tego powodu wybrałam studia na kierunku psychologia. Kiedy byłam już na 4 roku wymarzonego kierunku, po raz pierwszy mój spokój został zakłócony przez nowotwór. Okazało się, że w wieku 22 l. mam złośliwego guza prawej półkuli mózgu Oligoastrocytoma II WHO. Trudno opisać co wtedy czułam, ponieważ tych emocji było tak wiele.

Lekarz długo oglądał moje wyniki rezonansu, aż w końcu spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział „młoda masz guza mózgu” wtedy doznałam szoku, nie dotarło to jeszcze do mnie… Lekarz patrzył na mnie i jakby sam nie dowierzał w to co powiedział…. siedziałam jak wryta na dużej zielonej sofie, a lekarz tłumaczył mi dalsze kroki ratowania mi życia. Gdy wyszłam przechodziłam obok sali pooperacyjnej, gdy zobaczyłam tych ludzi podłączonych rurkami do monitorów, wtedy dopiero dotarło do mnie że za dwa tygodnie to ja będę tam leżeć i modlić się o każdy dzień by żyć.

Na szczęście trafiłam na lekarza, który wykazał się ogromną wiedzą, sercem i pełnym profesjonalizmem. W tamtym czasie precyzyjnie przeprowadzona operacja neurochirurgiczna spowodowała, że otrzymałam 6 lat życia we względnym spokoju, ponieważ każdy pewnie wie, że człowiek, który raz otrzymał taką diagnozę chyba już nigdy nie będzie spał spokojnie. Mimo, że po operacji miałam pewne ubytki w postaci niedowładu połowiczego lewostronnego, który na szczęście okazał się być odwracalny. Bardzo szybko doszłam do siebie dzięki rehabilitacji i ogromnej sile woli. Dojście do sprawności po paraliżu to godziny, tygodnie bardzo ciężkiej i żmudnej pracy zarówno fizycznej jak i umysłowej.

Nadal chciałam kontynuować swoje marzenia pomagania ludziom. W krótkim czasie nadrobiłam te kilka miesięcy wyjęte z życia, zaliczyłam sesje, napisałam prace magisterską pod kierunkiem samego profesora Wojciszke w pierwszym możliwym terminie obroniłam tytuł magistra na Uniwersytecie SWPS w Sopocie. Miałam powody by być z siebie dumna! Rozpoczęłam studia podyplomowe z psychodietetyki a następnie Psychoterapii Poznawczo-behawioralnej w Sopocie, podjęłam pracę w zawodzie, jestem w szczęśliwym związku.

Kiedy rozpoczęłam ostatni IV rok studiów, mój spokój ponownie został zakłócony. W moje życie znów wdarł się nowotwór. Pojawiło się drętwienie lewych kończyn oraz ich osłabienie a wraz z nimi niepokój, że coś jest nie tak. Do tego doszły silne bóle głowy. Kontrolne badanie ujawniło odrost guza w prawym płacie czołowym. Potem już wszystko potoczyło się błyskawicznie: bolesna biopsja, operacja, wynik histopatologiczny astrocytoma anaplasticum IDH-1 mutated In glioblastoma vertens focale (III/IV st. WHO). Otrzymując diagnozę, dalej już nic nie słyszałam. Mój zaznajomiony z całą historią choroby neurochirurg dokładnie przemyślał i zaplanował przebieg operacji. Było duże ryzyko wystąpienia ponownego paraliżu, lecz ja podjęłam się zabiegowi bez wahania.

Jestem osobą głęboko wierzącą i wierzę, że to właśnie dzięki dobrym decyzjom lekarzy i modlitwie, Bóg uchronił mnie przed paraliżem i innymi możliwymi powikłaniami jakich się obawiałam . Lekarz ogólnie jest zadowolony z uzyskanych rezultatów, jednak bym miała szansę na ustabilizowanie mojego stanu i zwiększenie szansy na wydłużenie okresu ewentualnej remisji choroby, potrzebne jest dalsze specjalistyczne leczenie w postaci protonoterapii w Krakowie. Zostałam zakwalifikowana do leczenia. Niestety w moim przypadku nie mogę liczyć na refundację. Mam mało czasu. Lekarze mówią, że od chwili operacji, która się odbyła w dniu 27.12.2019 r. w ciągu miesiąca powinnam przejść leczenie uzupełniające, bo tylko wtedy mam optymalną szansę na powrót do zdrowia.

Protonoterapia również jest o wiele bezpieczniejszą skuteczniejszą metodą niż tradycyjna radioterapia, ponieważ celuje ona w konkretnie wyznaczone miejsca, oszczędzając przy tym okoliczne tkanki mózgu, a co za tym idzie zmniejsza ewentualne ubytki neurologiczne spowodowane leczeniem.

Czas ucieka. Koszty leczenia spędzają mi sen z powiek. Proszę Cię nie zostawiaj mnie samej w tej dramatycznej dla mnie sytuacji. Bez Ciebie nie mam szans.
Z całego serca dziękuję za każdą wpłatę. Proszę również o udostępnianie apelu.
Z pozdrowieniami Daria

 

Pomóc Darii można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Santander Bank

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “2540 pomoc dla Darii Wolak”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Daria:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Santander Bank

Title: „2540 Help for Daria Wolak”

 

Aby przekazać 1% podatku dla Darii:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2540 pomoc dla Darii Wolak”

 

Darii można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY:

PLN

DotPay

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...