Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

BRAJAN I BARDZO TRUDNA WALKA Z GUZEM MÓZGU

BRAJAN I BARDZO TRUDNA WALKA Z GUZEM MÓZGU

 

 

Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Brajan odszedł. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu. Dzięki Wam dłużej był razem z bliskimi

Historia Brajana:

Nigdy nie pomyślałabym, że będę musiała opisywać Wam tu taką historie. Zawsze sami staraliśmy się pomagać innym, dziś to my o pomoc prosimy…

Wszystko zaczęło się na przełomie maja i czerwca, planowaliśmy wtedy zakup mieszkania i wspólną przyszłość. Brajan zaczął odczuwać drętwienie w prawej ręce a później również w prawej nodze. Po kilku wizytach u lekarzy trafiliśmy do diagnostyki obrazowej. Dnia 9.08.2018r pojechaliśmy na rezonans, na drugi dzień obudził nas telefon – „ Proszę o pilne zgłoszenie się po wyniki i udać się do szpitala!”

Pocieszaliśmy się nawzajem, że to na pewno nic złego. Po odebraniu wyników i spędzeniu 6 godzin na SORze, Brajan trafił na oddział neurologii – „widoczna zmiana o wielkości 2 cm w obrębie pnia mózgu”, nic więcej nie powiedzieli. Wracając zapłakana do domu zastanawiałam się jak mam przekazać to jego rodzicom, z bólem powiedziałam tylko, że Brajan ma coś w głowie ale nikt nie wie jeszcze co…

Po kilku tygodniach zrobiliśmy biopsje w szpitalu w Bydgoszczy, po długim oczekiwaniu na wynik, w końcu poznaliśmy rywala.  NIEOPERACYJNY GUZ MÓZGU! Diagnoza ścięła nas z nóg, długo nie mogliśmy dojść do siebie, ale wiedzieliśmy że musimy znaleźć pomoc dla Brajana, wiedzieliśmy że musi wyzdrowieć. Zmuszeni byliśmy do zrezygnowania ze wszystkich swoich dotychczasowych planów. Zaczęliśmy konsultacje w całej Polsce…trafiliśmy do Centrum Onkologii w Gliwicach. Tam Brajan miał zaplanowaną 6 tygodniową radioterapie. Wraz z rodzicami jeździliśmy do niego na weekendy, co tydzień było coraz ciężej, co tydzień Brajan był słabszy, co tydzień płacząc przy jego łóżku zastanawiałam się dlaczego musimy spędzać tak weekendy a nie jak nasi rówieśnicy.

W czwartym tygodniu, leczenie zostało przerwane, mama Brajana zmuszona była zostać przy nim, gdyż Brajan bardzo osłabł, nie był wstanie sam wstać z łózka. Po kolejnych tygodniach Brajan wrócił do domu. Stan się nie poprawił, radioterapia nie została wznowiona. W styczniu przyjął jeszcze II cykle chemii, które jeszcze bardziej go osłabiły . W tym momencie nie wstaje już z łóżka, guz jest wielkości 4 cm, a w Polsce nie ma już dla nas żadnej możliwości leczenia.

Odbyło się wiele konsultacji za granicą, za każdym razem słyszeliśmy „przykro nam, nie jesteśmy wstanie wam pomoc”. Wylaliśmy litry łez, dziesiątki nie przespanych nocy, czuliśmy złość i bezradność. Dni uciekały a my patrzyliśmy jak Brajan cierpi, a my nie możemy mu pomoc, modliliśmy się o cud. Jednak dzięki wspaniałym ludziom, których Bóg postawił na naszej drodze, udało się skonsultować chorobę Brajana w IDOI w Monterrey w Meksyku. Klinika podejmie się leczenia. W końcu dostrzegliśmy nadzieje, że Brajan wyzdrowieje. Jednak koszty leczenia znacznie przewyższają nasz budżet.
Leczenie będzie polegało na podawanie chemii bezpośrednio do guza i cena za tą procedurę jest bardzo wysoka. Dochodzą również koszty transportu medycznego oraz koszty zakwaterowania.

Prosimy Państwa o pomoc, to dla Brajana ostatnia szansa. Pomóżcie nam postawić Brajana na nogi, pomóżcie nam przywrócić mu uśmiech o który tak bardzo staramy się każdego dnia. Pomóżcie nam spełnić swoje marzenia o powrocie do normalnego życia. Dzięki wam to może się udać!
Proszą rodzice i narzeczona Brajana.

 

PLN

DotPay

 

Informacje_dot._zbiórek: https://www.kawalek-nieba.pl/informacje_reg/
Podaruj Kawałek Nieba...