MOJA ŻONA BEATA WALCZY Z NOWOTWOREM
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo walki Beata odeszła. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu.
Historia Beaty:
Dolegliwości bólowe mojej żony Beaty dały o sobie znać około roku temu. Były to różnorakie objawy: ból kości, pleców, mięśni. Chodziliśmy po lekarzach różnych specjalizacji i tylko zostawały zlecane kolejne badania które nic nie wnosiły i kolejne leki. Na początku tego roku zaczęło być gorzej, bo pojawiły się bóle podbrzusza. Znów kolejni lekarze, badania w czerwcu, USG które niczego nie wykazało. W sierpniu i wrześniu dolegliwości były naprawdę silne i po zleceniu przez doktor rodzinną kolejnych badań krwi i moczu zadzwonił z ośrodka lekarz, który skierował nas natychmiast na SOR. W szpitalu w Wejherowie zlecono USG i RTG żołądka gdzie stwierdzono guza na trzustce.
Kolejny krok do doktor rodzinnej, karta DILO i następny SOR w szpitalu wojewódzkim w Gdańsku bo ten szpital poleciła nasza lekarka. Żona spędziła tam 11 dni i po TK i dodatkowych badaniach wykryto nowotwór złośliwy głowy trzustki nieoperacyjny. Skierowanie do onkologa do którego zawiozłem żonę z silnymi bólami. Wcześniej jeszcze zgłosiliśmy się do hospicjum w Pucku do poradni paliatywnej, aby złagodzić dolegliwości bólowe. Niestety leki przyjmowane doustnie żona zaczęła zwracać. 14.10 mieliśmy rozpocząć chemioterapię, ale ze względu na to że rozwinął się silny stan zapalny woreczka żółciowego, żona trafiła do szpitala w Wejherowie, do którego została zawieziona karetką którą wezwałem. Nie mogła nic jeść przyjmować tabletek, potem już nawet pić bo natychmiast wymiotowała.
Po kolejnym 7 dniowym pobycie w szpitalu Wejherowskim udało się opanować stan zapalny i zastosowano operacyjnie neurolizę, aby choć częściowo zmniejszyć bardzo silne bóle.
Staram się ze wszystkich sił pomóc żonie ,wszystkie inne sprawy zeszły na daleki plan. Dziękuję serdecznie dobrym ludziom, którzy wspierają NAS w walce z tą okrutną chorobą.
