POMÓŻ MI STANĄĆ NA WŁASNYCH NÓŻKACH…

Bartuś urodził się z wadą układu oddechowego, zespołem PIERRE-ROBIN. Jego stan był na tyle poważny, że lekarze nie dawali mu zbyt dużej szansy na przeżycie i stwierdzili,że jeżeli by się udało to Bartek zostanie roślinką. UDAŁO SIĘ!!!!! Ten mały człowieczek miał w sobie taką silną wole walki, że postanowił zostać <3 Teraz żeby w miarę normalnie zaczął funkcjonować, musimy Mu w tym pomóc.

Bartuś urodził się 8 marca 2011 roku, 10/10 pkt w skali Apgar. Po porodzie okazało się, że ma problem z oddychaniem, ponieważ nie miał podniebienia, zapadał mu się języczek i miał cofnięta bródkę, przez co został niedotleniony. Jego stan był na tyle poważny, że został przetransportowany na Intensywna Terapię do Opola a po 3 miesiącach do Hospicjum w Ozimku, gdzie został ochrzczony.

W 7 miesiącu życia odbyła się operacja przeszczepu podniebienia a w 9 tym miesiącu rekonstrukcja-zamkniecie przetoki. Do tego czasu Bartek był karmiony sondą, z czym wiązały się kolejne niedotlenienia.
Po wielu konsultacjach i badaniach genetycznych okazało się, że mój synek ma wrodzoną wadę genetyczną PIERRE-ROBIN, Dziecięce Porażenie Mózgowe czterokończynowe oraz epilepsję, źle widzi i występuje niedosłuch.

Największym problemem, z którym się obecnie zmagamy jest to, że Bartek nie siedzi,nie chodzi, nie je samodzielnie (trzeba go karmić), nie jest samodzielny w potrzebach fizjologicznych, po prostu jest uzależniony od innych osób.

Jest rehabilitowany, jeździmy na botulinę, ponieważ występuje u niego duża spastyczność, która utrudnia mu wykonywanie ruchów, powodując też odruchowe napięcie mięśni. Kończyny najczęściej przyjmują ustawienie zgięciowe, a gdy jest stawiany na stopy uginają się mu kolana, trzymany pod pachami -stoi na paluszkach, siedząc-jego nogi są skrzyżowane.

Takie długotrwałe nadmierne napięcie doprowadziło do przykurczy mięśni i deformacji stawów oraz kręgosłupa, wystąpiła kifoza kręgosłupa piersiowego, co wiąże się z ogromnym bólem.

Pomóc Bartusiowi można dokonując wpłaty na konto: