Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

WALKA Z GUZEM MÓZGU O ŻYCIE MAMY

WALKA Z GUZEM MÓZGU O ŻYCIE MAMY

 

 

Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Alicja odeszła. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu.

Historia Alicji:

Moja Mama ma 59 lat. Dwie córki i dwóch wspaniałych wnuków. I wyrok śmierci wydany przez glejaka. Półtora roku temu zaczął się ten koszmar. W sierpniu 2020 roku, w dziewiąte urodziny mojego syna- Kuby, moja Mama poczuła się gorzej. Skarżyła się na ból głowy, straciła świadomość na chwilę, zalały Ją poty. Był to dla mnie sygnał, że musimy zrobić badania. Mama zawsze niezależna, samodzielna, zaradna, wszędzie Jej było pełno…. Taka była… W upalne sierpniowe popołudnie badania wykazały guza prawej półkuli mózgu. Szok, niedowierzanie…. Dlaczego ?! Łzy…dużo łez… Musiałam pomóc Mamie, jakoś ogarnąć ten horror… Mama dostała natychmiastowe skierowanie na operację. Operacja odbyła się 10 września. Całkowita resekcja guza. Wynik histopatologiczny nas załamał- GLEJAK IV.

Zaplanowano leczenie skojarzone chemio i radioterapią. Niestety 16 dni po operacji Mama ponownie trafiła do szpitala, ponieważ pojawiła się padaczka pooperacyjna i ubytki neurologiczne : niedowład lewej ręki i lewej nogi. Podjęto kroki w leczeniu- wdrożono leczenie padaczki i niedowładu, które poskutkowało. W efekcie moja Mama mogła rozpocząć leczenie chemio i radioterapią. W wyniku naświetlań i zażywanych leków pojawiły się niestety skutki uboczne- Mamie rozeszła się rana pooperacyjna, z której sączył się płyn. Nastąpił obrzęk mózgu, który ponownie spowodował niedowład lewej strony ciała. Lekarze stwierdzili też, że naświetlania spowodowały odczyn popromienny I stopnia.

Te wszystkie wydarzenia- utrata włosów, opuchlizna od sterydów, zależność od drugiej osoby, spowodowały, że Mama przestała wierzyć w wygraną w walce z chorobą. Zamieszkała u mnie. Ataki padaczkowe wykańczały i Mamę i nas. Codzienny widok coraz słabszej Mamy powodował, że serce pękało mi na kawałki. Bywały dni i lepsze i gorsze. Pod koniec lutego ubiegłego roku, Mama zachorowała na COVID- 19. Przeszła go bardzo ciężko, była w szpitalu, lekarze nie dawali Jej szans, była już nieprzytomna, ataki padaczek występowały seriami, co dodatkowo obciążało wyniszczony chorobą organizm. Myśleliśmy, że nie zobaczymy już Mamy… 

Ale moja Mama jest uparta, bardzo chciała żyć. Wybudziła się, saturacja się poprawiła, zaczęła powoli siadać. Lekarze wypisali Ją ze szpitala. Odebrałam Mamę na wózku, w pampersach, splątaną, wyniszczoną…. Kolejny raz podjęłam walkę o Mamę. Wypożyczyłam balkonik, prowadzałam Mamę , kąpałam, we wszystkim pomagałam. Mama stanęła na nogi, zaczęła chodzić, samoobsługowo była coraz bardziej samodzielna. Po konsultacji z neurologiem Mama zażywa dodatkowy lek na padaczkę. W maju, po komunii mojego Syna- Mama wróciła do swojego mieszkania. Funkcjonuje samodzielnie, robi zakupy, gotuje, chodzi na krótkie spacery…,jak każda zdrowa osoba.

Co 3 miesiące wykonujemy rezonans magnetyczny, który dotychczas nie wykazuje cech wznowy choroby podstawowej, czyli glejaka. Mama od marca ubiegłego roku nie miała ataku padaczki. Chciałabym, żeby obecny stan- choć nie idealny, utrzymał się jak najdłużej. Ja przez czas choroby Mamy wiele czytałam , wiem, że glejak to najbardziej agresywny nowotwór , że lubi wracać, zwłaszcza ten w IV stadium, którego ma Mama. Ale walczę o Nią, każdego dnia walczę. Nowotwór wpłynął na życie całej naszej rodziny. Wszystko podporządkowaliśmy chorobie Mamy. Poprzez codzienne przebywanie, opiekę staramy się być wsparciem w chorobie. Mama ma ogromną wolę życia, nie poddaje się, odkąd wyszła z Covida, co lekarze określają jako cud w Jej przypadku- walczy całą sobą. A ja walczę o Nią.

Niestety batalia z chorobą to też ogromne koszty, które są poza naszym już zasięgiem. Rok temu rozpoczęliśmy leczenie dodatkowe, uzupełniające wlewami dożylnymi oraz naturalną suplementację, która jak widać przynosi efekty i poprawia jakość życia. Mama cały czas jest leczona onkologicznie. Ze względu na zadowalające wyniki krwi- cały czas ma podawaną chemioterapię. Codziennie stosuje mnóstwo leków- sterydy na obrzęk mózgu, leki przeciwpadaczkowe, leki moczopędne, uspokajające, przeciwwymiotne, leki osłaniające żołądek i wątrobę, witaminy. Oszczędności kończą się, rok temu założyłam zbiórkę dla Mamy, której celem było leczenie immunoterapią w Niemczech- uzbieraliśmy ponad 20 tysięcy. Na leczenie w Niemczech nie starczyło oczywiście, ale na wlewy dożylne, na naturalną suplementację owszem, na konsultacje z lekarzami. To wszystko jest bardzo kosztowne.

Mama do 12 grudnia 2021 roku dostawała świadczenie chorobowe z Anglii, gdzie pracowała do momentu choroby. Rozpoznanie choroby odbyło się podczas Mamy urlopu i z tego powodu Mama nie może tam wrócić do pracy do dnia dzisiejszego. Teraz jest w trakcie składania wszystkich potrzebnych dokumentów, aby starać się o rentę chorobową, złożyła także dokumenty o nadanie grupy inwalidzkiej. Na ten moment , pomijając kończące się już oszczędności – moja Mama została bez żadnych środków do życia. Ja wiem, że za miesiąc czy dwa jakieś pieniążki Mama otrzyma w postaci renty chorobowej, czy w dalszej przyszłości- emerytury, ale na ten moment, nie ma żadnego przychodu. Ja nie mogę dopuścić do sytuacji, gdzie brak środków finansowych uniemożliwi nam dalsze leczenie Mamy, którego koszty przekraczają nasze zarobki wielokroć…

17 lat temu, gdy dopiero zaczynałam dorosłe życie na nowotwór płuc zmarł mój Tata. Dlatego zrobię wszystko, żeby choroba nie zabrała mi najważniejszej osoby po raz kolejny. Dla moich Dzieci, Babcia jest bardzo ważna, uwielbiają spędzać z Nią czas- chciałabym, aby mogli cieszyć się z Jej obecności jak najdłużej.

Zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc. Znajomi, przyjaciele, rodzina już pomogli, wpłacali tyle, ile mogli. Koszty są niekończące i będą, żeby tylko Mama była z nami jak najdłużej… Zrobię wszystko, żeby Jej pomóc.

Nie pozwólmy Jej odejść !!!

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...