MALUTKA ALICJA I JEJ WALKA O ŻYCIE

Hej jestem Alicja, rodzice oraz mój brat mówią na mnie Alutka albo Ala, a lekarze nazywają mnie „wojowniczką” bo od początku narodzin walczę dzielnie o życie, a urodziłam się bardzo wcześnie bo w 24 tygodniu ciąży. Spędziłam w szpitalu 120 dni, po drodze niestety jak to u wcześniaków przytrafiły się różne inne rzeczy. Mamusia mówi, że mam chore oczka tzw. retinopatię, mam problemy z oddychaniem, bo mam dysplazje oskrzelowo- płucną.

Najgorsze było jak mnie bardzo bolała główka i lekarze stwierdzili wodogłowie pokrwotoczne, teraz już mnie nie boli bo mam zastawkę komorowo – otrzewną, która ułatwia mi funkcjonowanie.

Jak widzicie jestem malutkim człowiekiem, a bardzo dużo już w swoim życiu przeszłam. Rodzice mówią, że jeszcze dużo przed nami, dlatego jeżeli czytasz moją historię to proszę przekaż mi 1% podatku na rehabilitację, która jest dla mnie bardzo, bardzo ważna, a musimy na nią dojeżdżać prawie codziennie 35km, oraz na sprzęty, które są mi potrzebne do normalnego życia tj. pulsoksymetr, aby moi rodzice mogli chociaż przez chwilę pospać bo nieraz zapominam oddychać i wtedy szybko dostaję tlen z koncentratora tlenu. Jak gdzieś jedziemy (a jeździmy bardzo często chociażby do lekarzy i na rehabilitacje) to zabieramy ze sobą przenośny tlen, który dla mich rodziców jest bardzo kosztowny gdyż wypożyczyliśmy go z wypożyczalni medycznej. Dodam jeszcze, że rodzice walczą ze mną o to, abym zaczęła jeść z butelki bo jak na razie to jem przez sondę. Mamusia mówi, że rehabilitacja z neurologopedą zdziałała by cuda, więc dlatego proszę Was o pomoc.