Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

MOJA OLA I RAK

MOJA OLA I RAK

 

 

Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Ola odeszła. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Dzięki Wam była dłużej razem z ukochaną rodziną

Historia Oli:

Moja żona Ola. Matka moich synów. Najdzielniejsza kobieta jaka znam. Jestem jej wdzięczny za wszystko, bo gdyby nie ona, to co dostaliśmy od losu postrzegałbym jako dramat.
Poznaliśmy się W 1978 r, dwa lata później zgodziła się zostać moją żoną. 27 czerwca 1981 roku na świat przyszli nasi synowie – bliźnięta jednojajowe Marcin i Grzegorz. Tu skończyło się rodzinne szczęście. Jak myślałem. Bo Marcin – starszy z naszych synów urodził się z zamartwicy.

Nigdy nie zapomnę tego rozdarcia. Grzegorz – nasz zdrowy syn z Ola na jednej sali i reanimacja Marcina na drugiej. Nie wiem czy był to błąd w sztuce czy zrządzenie losu, ale w wyniku zbiegu różnych okoliczności Marcin jest osoba niepełnosprawną, z czterokończynowym dziecięcym porażeniem mózgowym. Dramat osłodził nam zdrowy drugi syn. Dziś wiem, że choroba brata spowodowała, ze Grzegorz musiał szybciej dorosnąć, być samodzielny. Choć staraliśmy się, by nie odczuwał sytuacji związanej z bratem mam czasem poczucie, że chwilami musiał sam sobie radzić z życiem. Ale dał radę i wyrósł na mądrego mężczyznę, dziś męża naszej synowej Wioli i ojca naszych dwóch wnuczek  – Martusi i Natalki.

Opieka nad Marcinem do niedawna była priorytetem. Wspólnie z Olą przebijaliśmy mury administracyjne i ludzkie. Dzięki kredytom liczonym w dziesiątkach tysięcy złotych, które spłacamy do dziś udało nam się dostosować dom dla jego potrzeb. Pielgrzymowaliśmy od lekarza do lekarza, z turnusu na turnus, rehabilitacja i warsztaty terapii zajęciowej dziś są efektem tego, że nasz syn, choć ograniczony ruchowo jest w pełni sprawnym intelektualnie człowiekiem. Z pokora przyjęliśmy jego chorobę i niepełnosprawność. Drugi syn była i jest dla nas ogromnym wsparciem. Sądziliśmy, że wszystko co najgorsze już za nami.

Na początku 2018 moja Ola poczuła się gorzej. Sądziliśmy, że bóle kręgosłupa to efekt opieki nad Marcinem. Ale w lutym diagnoza pozbawiła nas złudzeń. Moja Ola, dzielna kobieta, filar naszej rodziny zachorowała na RAKA . Guz okazał się nieoperacyjny. Nigdy w życiu tak nie przeklinałem losu. Ale Ona znów zebrała mnie do kupki. Moja Ola, najdzielniejsza z dzielnych powiedziała, że będzie walczyć. Bo lekarze powiedzieli, że chemia powinna pomóc.

To nie był koniec. Choć pierwszy cykl dał regresję zmiany, w czasie drugiego doszło u Oli do reakcji anafilaktyczej. Lekarze musieli zaprzestać leczenia chemioterapią. Po raz kolejny płakałem jak dziecko, gdy nikt nie widział. Sądziłem, że to koniec. Jednak dziś już wiem – jesteśmy w najlepszych rękach. Usłyszeliśmy o metodzie , która stwarza szansę chorym . Dotarliśmy do specjalistów z Warszawy, którzy potwierdzili, że jest szansa na takie leczenie. Pozostał do rozwiązania jeden problem.

Bez niej nie dam rady, Ola jest naszą siłą napędową codzienności od 37 lat. Grzegorz i Marcin wiedzą, że choroba ich mamy jest bardzo poważna. Szczególnie Marcin mocno to przeżywa. Ale wierzę, że uratuję moja Olę. Dlatego proszę. W imieniu swoim, naszych synów i jej. Proszę o uratowanie jej życia.

Piotr

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...