PILNA OPERACJA – RATUNKIEM ŻYCIA NASZEJ WIKUSI! - Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym ”Kawałek Nieba”

PILNA OPERACJA – RATUNKIEM ŻYCIA NASZEJ WIKUSI!

Aktualizacja:
Wikusia odbyła operację w niemieckiej klinice. Wszystkim dziękujemy za pomoc.
Historia Wikusi:

Czym jest szczęście? – to każda chwila, kiedy Twoje dziecko nie płacze z bólu i nie musisz bać się, że za chwilę je stracisz…, bo gdy dowiadujesz się, że Twoja maleńka córeczka ma NOWOTWÓR, który jest tak wielkim zagrożeniem, że może w każdej chwili odebrać jej życie, to czujesz, ze już nic Ci nie pozostało… tak bardzo boisz się pustki, której nic na Świecie nie wypełni…

Nasza kochana córeczka Wikusia ma aktualnie 2 latka i 6 miesięcy. W sierpniu 2015 roku zdiagnozowano u niej neuroblastomę III stopnia z wnikaniem do kanału kręgowego. Wikusia miała wtedy 10 m-cy. Zgłosiliśmy się do lekarza z uwypukleniem na plecach. Myśleliśmy, że coś ją ugryzło. Lekarz nie zauważył nic niepokojącego, jednak poprosiliśmy o skierowanie na USG. W trakcie wykonywania badania okazało się, że jest to guz. Do rąk dostaliśmy skierowanie na oddział onkologii z dopiskiem ,,PILNE”. W jednej chwili nasz świat się zawalił, nie mogliśmy w to uwierzyć. Wikusia urodziła się zdrowa, nie chorowała i skąd nagle taka diagnoza? W duszy błagałam, aby to nie była prawda…

To jedno słowo – RAK – brutalnie zabrało nasz spokój, a poczucie bezpieczeństwa zamieniło w rozpaczliwą walkę o ukochane dziecko…

Trafiliśmy na oddział onkologii dziecięcej i zaczął się nasz koszmar. Wikusia była kłuta, miała wykonywane badanie za badaniem. Po około dwóch tygodniach dostała pierwszy cykl
chemioterapii. Potem kolejne. Nie mogliśmy patrzeć na to jak ona cierpi… Całą duszą chciałam zabrać jej ten ból i łzy, ale nie mogłam…

W grudniu 2015 miała operację, ale niestety nie udało się wyciąć całego guza. Została masa resztkowa przy kręgosłupie i między kręgami – niestety w Polsce nieoperacyjna. Wikusia dostała jeszcze jeden cykl
chemioterapii i leczenie zostało zakończone. Byliśmy szczęśliwi, że zakończył się nasz koszmar. Niestety nie na długo…

Po badaniu kontrolnym we wrześniu 2016 okazało się, że guz w kanale kręgowym rośnie. W szpitalu powiedziano nam, że jest to wskazanie do dalszej obserwacji. Dla nas to było za mało. Zaczęliśmy szukać pomocy i konsultować wyniki w innych ośrodkach, a także za granicą. W odpowiedzi ze szpitala z Niemiec, gdzie są gotowi wykonać operację, dostaliśmy jedno ważne zdanie: „Nie można czekać na uciśnięcie rdzenia – trzeba operować”. Uciśnięcie rdzenia powoduje niedowład nóg i boimy się, że Wikusia przestanie chodzić. Było bardzo mało czasu i dziękujemy wszystkim, że mogliśmy wykonać tą operację.

Kochamy bardzo naszą córeczkę i dlatego wierzymy, że dzięki tej operacji Wikusia znów będzie zdrowa. Niewielka pomoc ale od wielu ludzi przynosi WIELKIE Dobro i szczęście. Dziękujemy za pomoc w ratowaniu naszego dziecka.

Wikusia jest całym naszym światem, ma dopiero 2 latka, a już zmaga się z najpotworniejszym przeciwnikiem jaki mogła dostać od losu. Staramy się zapewnić jej wszystko, ale to wszystko chce zabrać nam choroba.

Pomóc Wikusi można dokonując wpłaty na konto: