,,ODEBRANO MI SZANSĘ NA ŻYCIE GDY CZEKAŁEM NA NOWE ŻYCIE – MOJĄ MALEŃKĄ CÓRECZKĘ…”

,,ODEBRANO MI SZANSĘ NA ŻYCIE GDY CZEKAŁEM NA NOWE ŻYCIE – MOJĄ MALEŃKĄ CÓRECZKĘ…”

Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego taty i męża. Daniel odeszedł… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo go kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane…

Historia Daniela:

Mam na imię Daniel. Mam 40 lat. Jestem osobą radosną, uśmiechniętą pełną optymizmu i chęci do życia. Mam żonę i trzy małe córeczki: Vanessa 7 lat, Naomi 5 lat i Sandra 5 miesięcy. One potrzebują mnie a ja ich…

Wszystko zaczęło się od barku, który bolał i bolał, ale zawsze twierdziliśmy ze to od tego, że dużo pracuję fizycznie. Zaczęło się to w październiku od USG. Lekarz powiedział, że muszę pilnie jechać do szpitala. Tam wykonano mi szereg badań i wyszło to, czego bym się nigdy w życiu nie spodziewał: rak drobnokomórkowy z rozsiewem. Od razu spisano mnie na straty. Odebrano mi szansę na życie, a ja wtedy czekałem na nowe życie – na moja  mała córeczkę.

Spojrzałem na zdjęcia moich córek i sie załamałem. Rozpłakałem się jak dziecko. Nie mogłem się uspokoić. Jak o tym piszę teraz, to też płaczę, bo większość moich dni to była tylko praca, żeby moja rodzina miała lepsze warunki życia niż ja gdy byłem dzieckiem. Gdy zamieszkaliśmy u siebie i w miarę wszystko pokończyliśmy, myślałem, że trochę przystopuję  i więcej czasu będę spędzał z dziećmi i żoną, a okazało się, że jestem tak ciężko chory…mam RAKA…

Nowotwór złośliwy zaatakował mi oba płuca, wątrobę, a na otrzewnej urósł mi guz na 16cm, który zaczął uciskać na organy.  Przez to zacząłem odczuwać bardzo silne bóle rakowe, których nie da się opisać  słowami. W takich chwilach człowiek prosi Boga, żeby przestało boleć…

Nasza sytuacja  finansowa jest ciężka. Ja nie mogę pracować, bo nie jestem w stanie. Żona tez ponieważ wychowuje małe dzieci i opiekuje się mną, a moje leczenie jest bardzo drogie. Potrzebujemy na specjalistyczne badania na chemiowrażliwość, które zalecił lekarz, na kosztowne wlewy, suplementy, zabiegi hipertermii, wizyty lekarskie, dojazdy. Możliwe że tez na leczenie metodą Nanoknife. Każdego dnia dziękuję Bogu, że na naszej drodze postawił  ludzi, którzy nam pomogli w tych najtrudniejszych chwilach, dali wiarę…

Mam nadzieję, że z Państwa pomocą z tego wyjdę i będę mógł być z moimi dziećmi jak najdłużej.

Kiedyś miałem tysiące pomysłów, planów, marzeń, a dziś mam tylko jedno pragnienie – ŻYĆ. Chcę żyć, bo mam dla kogo walczyć. Proszę i dziękuję za każdą wpłatę, która przybliża mnie do celu jakim jest zdrowie i życie z moją rodziną. Z góry bardzo dziękuje za pomoc, wsparcie i życzliwość. Życzymy wszystkim  zdrowia, bo nic nie ma znaczenia, gdy pojawia się w domu u najbliższej osoby taka choroba jak RAK…

Daniel Smoleń z rodziną